13,5 proc. wynosiła w lutym stopa bezrobocia wynika z prognoz Ministerstwa Pracy. To najwyższy poziom od kwietnia 2007 r. Wskaźnik może jeszcze wzrosnąć, ponieważ pracodawcy zgłaszają coraz mniej ofert pracy mówi Małgorzata Rusewicz, specjalistka od rynku pracy z PKPP Lewiatan.
Z danych resortu pracy wynika, że w lutym bez pracy pozostawało blisko 2,169 mln osób. W porównaniu z końcem stycznia tego roku ich liczba wzrosła o 47,2 tys.
Z sygnałów otrzymanych z urzędów pracy wynika, że główną przyczyną wzrostu bezrobocia była rejestracja osób dotychczas niepracujących ? podaje ministerstwo w komunikacie. Pozostałe przyczyny to zakończenie udziału w programach aktywnego przeciwdziałania bezrobociu, wygaśnięcie umów na czas określony oraz rozwiązanie umów o pracę z przyczyn leżących po stronie zakładu pracy.
Równocześnie ministerstwo informuje, że pracodawcy zgłosili w lutym do urzędów 60,3 tys. wolnych miejsc. Było ich zatem o 11,3 tys. więcej niż w styczniu.
Część specjalistów uważa, że właśnie teraz bezrobocie osiąga punkt kulminacyjny i w kolejnych miesiącach nie powinno już tak szybko rosnąć. Choćby dlatego, że wkrótce rozpoczną się roboty sezonowe.
? Na pogorszenie sytuacji na rynku pracy na pewno wpłynęło podwyższenie w tym roku płacy minimalnej czy podniesienie od 1 lutego składki rentowej po stronie pracodawców ? komentuje Małgorzata Rusewicz. Zwraca też uwagę, że w tym roku Fundusz Pracy ma 40 proc. mniej pieniędzy na aktywne formy walki z bezrobociem. Zmienia się również struktura bezrobotnych. ? Jeszcze kilka lat temu wśród nich było wielu np. niepełnosprawnych, kobiety, które wracały na rynek pracy. Teraz ok. 50 proc. bezrobotnych stanowią osoby długotrwale pozostające bez pracy, 28 proc. to osoby młode, a 30 proc. starsze. Znalezienie pracy dla osoby, która od kilku lat nie ma zatrudnienia, jest znacznie trudniejsze i wymaga specyficznych działań ? dodaje Rusewicz.
Z sygnałów otrzymanych z urzędów pracy wynika, że główną przyczyną wzrostu bezrobocia była rejestracja osób dotychczas niepracujących ? podaje ministerstwo w komunikacie. Pozostałe przyczyny to zakończenie udziału w programach aktywnego przeciwdziałania bezrobociu, wygaśnięcie umów na czas określony oraz rozwiązanie umów o pracę z przyczyn leżących po stronie zakładu pracy.
Równocześnie ministerstwo informuje, że pracodawcy zgłosili w lutym do urzędów 60,3 tys. wolnych miejsc. Było ich zatem o 11,3 tys. więcej niż w styczniu.
Część specjalistów uważa, że właśnie teraz bezrobocie osiąga punkt kulminacyjny i w kolejnych miesiącach nie powinno już tak szybko rosnąć. Choćby dlatego, że wkrótce rozpoczną się roboty sezonowe.
? Na pogorszenie sytuacji na rynku pracy na pewno wpłynęło podwyższenie w tym roku płacy minimalnej czy podniesienie od 1 lutego składki rentowej po stronie pracodawców ? komentuje Małgorzata Rusewicz. Zwraca też uwagę, że w tym roku Fundusz Pracy ma 40 proc. mniej pieniędzy na aktywne formy walki z bezrobociem. Zmienia się również struktura bezrobotnych. ? Jeszcze kilka lat temu wśród nich było wielu np. niepełnosprawnych, kobiety, które wracały na rynek pracy. Teraz ok. 50 proc. bezrobotnych stanowią osoby długotrwale pozostające bez pracy, 28 proc. to osoby młode, a 30 proc. starsze. Znalezienie pracy dla osoby, która od kilku lat nie ma zatrudnienia, jest znacznie trudniejsze i wymaga specyficznych działań ? dodaje Rusewicz.