Polska wzmacnia swoją wiarygodność takie stwierdzenie usłyszeliśmy w ubiegłym tygodniu z ust ministra Jacka Rostowskiego. Komentarz ten dotyczył podwyższenia przez agencję Moody’s ratingu Polski w odniesieniu do krótkoterminowych zobowiązań do poziomu najwyższego z możliwych. Choć dla przeciętnego obywatela wydarzenie to może się wydawać doniesieniem z odległej galaktyki, to będzie ono miało przełożenie na zawartość jego portfela.
Agencja ratingowa Moody’s poinformowała 13 marca, że przyznała polskiemu zadłużeniu krótkoterminowemu najwyższy rating: Prime-1. W uzasadnieniu podała poprawę płynności kraju, którego rezerwy gotówkowe stale ? od 2008 r. ? rosną, oraz spadek wartości krótkoterminowego zadłużenia do poziomu poniżej 1 proc. PKB na koniec 2011 r.
Wydarzenie to szybko znalazło odzwierciedlenie w spadku rentowności obligacji skarbowych. Klasyczna pięciolatka staniała do poziomu 4,8 proc., podczas gdy w styczniu pozostawała jeszcze na poziomie ok. 5,3 proc. Ministerstwo Finansów zaś sprzedało w ubiegłym tygodniu 2-letnie obligacje o rentowności 4,5 proc., która była najniższa od sześciu lat.
Spadek rentowności obligacji skarbowych, który jest wynikiem niższej oceny ryzyka niewypłacalności kraju, powoduje, że pozyskanie pieniędzy przez rząd i bank centralny jest tańsze, bo niżej oprocentowane. Bank centralny ma łatwiejszy dostęp do kapitału, co znajduje odzwierciedlenie w niższej stopie, na jakiej udziela pożyczek innym bankom. Tańszy WIBOR oznacza z kolei tańsze kredyty i wyższą podaż pieniądza na rynku. W pierwszej kolejności odczują tę sytuację firmy, gdyż kredyty korporacyjne są najczęściej obliczane jako WIBOR plus marża. Przy spadku WIBOR-u końcowe oprocentowanie kredytu dla firmy będzie niższe, a więc przedsiębiorstwa zapłacą mniej za pozyskany kapitał. A to z kolei może przełożyć się na większe wydatki inwestycje, czyli rozwój gospodarki.
W przypadku konsumentów indywidualnych sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana. Kredyty konsumpcyjne są na ogół oprocentowane na stałą stopę. ? Jednak także i tu ma szansę pojawić się trend zniżkowy ? prognozuje Marek Zuber, ekonomista i analityk rynku. Po pierwsze, uspokojenie na rynku międzybankowym związane z dwiema pomyślnymi akcjami długoterminowego finansowania przeprowadzonymi przez Europejski Bank Centralny (EBC) może dać efekt w postaci obniżenia marży, jaką banki pobierają za udzielenie kredytu. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że instytucje te mogły dokonać zrefinansowania swoich obciążeń w EBC, dzięki jego elastycznej polityce uznawania kredytów korporacyjnych pod zastaw niskooprocentowanych pożyczek (3-letnie pożyczki na 1 proc.). Dokonała tego także większość banków europejskich, których polskie banki są spółkami córkami, co ma szanse doprowadzić do obniżenia marży i w Polsce. Po drugie, trend spadkowy w rentowności obligacji można już obserwować od dłuższego czasu. Jest on efektem wdrażanego przez rząd paktu fiskalnego, polityki ograniczania deficytu budżetowego do 3 proc. oraz planowanych reform podatkowych i emerytalnych. ? W dłuższym okresie ten spadek rentowności polskich papierów dłużnych uruchomi także mechanizm spadku kosztów kredytu konsumpcyjnego ? mówi Zuber.
Warto dodać, że wyżej wspomniane implikacje będą miały miejsce, jeśli Rada Polityki Pieniężnej nie zdecyduje się na podniesienie stóp procentowych. Jednak, jak komentuje Marek Zuber, choć istnieje możliwość ich podniesienia, co kilka tygodni temu sygnalizował prezes NBP Marek Belka, to realnie nie ma takiej potrzeby, gdyż oczekiwany jest spadek inflacji oraz spadek kursu złotego.
Zatem jeśli masz firmę, podniesienie ratingu ma szansę wpłynąć korzystnie na oprocentowanie twojego kredytu. Jeśli zaś jesteś zwykłym konsumentem, poczekasz nieco dłużej, ale także i ty będziesz mógł odczuć pozytywne skutki tej zmiany w postaci tańszych kredytów.
Wydarzenie to szybko znalazło odzwierciedlenie w spadku rentowności obligacji skarbowych. Klasyczna pięciolatka staniała do poziomu 4,8 proc., podczas gdy w styczniu pozostawała jeszcze na poziomie ok. 5,3 proc. Ministerstwo Finansów zaś sprzedało w ubiegłym tygodniu 2-letnie obligacje o rentowności 4,5 proc., która była najniższa od sześciu lat.
Spadek rentowności obligacji skarbowych, który jest wynikiem niższej oceny ryzyka niewypłacalności kraju, powoduje, że pozyskanie pieniędzy przez rząd i bank centralny jest tańsze, bo niżej oprocentowane. Bank centralny ma łatwiejszy dostęp do kapitału, co znajduje odzwierciedlenie w niższej stopie, na jakiej udziela pożyczek innym bankom. Tańszy WIBOR oznacza z kolei tańsze kredyty i wyższą podaż pieniądza na rynku. W pierwszej kolejności odczują tę sytuację firmy, gdyż kredyty korporacyjne są najczęściej obliczane jako WIBOR plus marża. Przy spadku WIBOR-u końcowe oprocentowanie kredytu dla firmy będzie niższe, a więc przedsiębiorstwa zapłacą mniej za pozyskany kapitał. A to z kolei może przełożyć się na większe wydatki inwestycje, czyli rozwój gospodarki.
W przypadku konsumentów indywidualnych sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana. Kredyty konsumpcyjne są na ogół oprocentowane na stałą stopę. ? Jednak także i tu ma szansę pojawić się trend zniżkowy ? prognozuje Marek Zuber, ekonomista i analityk rynku. Po pierwsze, uspokojenie na rynku międzybankowym związane z dwiema pomyślnymi akcjami długoterminowego finansowania przeprowadzonymi przez Europejski Bank Centralny (EBC) może dać efekt w postaci obniżenia marży, jaką banki pobierają za udzielenie kredytu. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że instytucje te mogły dokonać zrefinansowania swoich obciążeń w EBC, dzięki jego elastycznej polityce uznawania kredytów korporacyjnych pod zastaw niskooprocentowanych pożyczek (3-letnie pożyczki na 1 proc.). Dokonała tego także większość banków europejskich, których polskie banki są spółkami córkami, co ma szanse doprowadzić do obniżenia marży i w Polsce. Po drugie, trend spadkowy w rentowności obligacji można już obserwować od dłuższego czasu. Jest on efektem wdrażanego przez rząd paktu fiskalnego, polityki ograniczania deficytu budżetowego do 3 proc. oraz planowanych reform podatkowych i emerytalnych. ? W dłuższym okresie ten spadek rentowności polskich papierów dłużnych uruchomi także mechanizm spadku kosztów kredytu konsumpcyjnego ? mówi Zuber.
Warto dodać, że wyżej wspomniane implikacje będą miały miejsce, jeśli Rada Polityki Pieniężnej nie zdecyduje się na podniesienie stóp procentowych. Jednak, jak komentuje Marek Zuber, choć istnieje możliwość ich podniesienia, co kilka tygodni temu sygnalizował prezes NBP Marek Belka, to realnie nie ma takiej potrzeby, gdyż oczekiwany jest spadek inflacji oraz spadek kursu złotego.
Zatem jeśli masz firmę, podniesienie ratingu ma szansę wpłynąć korzystnie na oprocentowanie twojego kredytu. Jeśli zaś jesteś zwykłym konsumentem, poczekasz nieco dłużej, ale także i ty będziesz mógł odczuć pozytywne skutki tej zmiany w postaci tańszych kredytów.