Sarkozy na prezydenta? Wszystko może się wydarzyć

Sarkozy na prezydenta? Wszystko może się wydarzyć

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rynki potrzebują lidera z doświadczeniem, przewidywalnego i z charyzmą. To główna linia obrony pozycji Sarkozy’ego EPP 
W niedzielę Francuzi pójdą do urn wyborczych. Linia frontu między dwoma najważniejszymi kandydatami została wytyczona. Obaj straszą Francuzów Grecją i Hiszpanią, jeśli zostanie wybrany kontrkandydat. Europejscy liderzy obawiają się jednak zmian w Pałacu Prezydenckim i po cichu stawiają na Sarkozy’ego.
Rywalizacja na programy ratowania gospodarki się skończyła. Teraz zadaje się ciosy. W piątek Nicolas Sarkozy musiał przyznać się do kłamstwa. Podczas wizyty w Japonii nie odwiedził Fukushimy, jak twierdził. Socjaliści wykorzystali ten fakt nie tylko po to, by podważyć wiarygodność zapewnień obecnego prezydenta, ale też w celu wykazania jego indolencji w sprawie polityki energetycznej państwa. Optują bowiem za redukcją uzależnienia kraju od energii nuklearnej z 75 do 50 proc. do 2025 r. na korzyść energii elektrycznej.

Ujawnienie tego faktu to odpowiedź François Hollande’a, kandydata partii socjalistycznej, na czwartkową wypowiedź Sarkozy’ego, w której postraszył Fracuzów spekulacyjnym atakiem rynków finansowych na euro i skokiem oprocentowania francuskich obligacji, czyli wzrostem kosztów zadłużenia, jeśli wybiorą jego rywala. Wybór Hollande’a to bilet w jedną stronę do Grecji ? przestrzega rzeczniczka kampanii Sarkozy’ego Nathalie Kosciusko-Morizet.

Rynki potrzebują lidera z doświadczeniem, przewidywalnego i z charyzmą. To główna linia obrony pozycji Sarkozy’ego.  Eurosceptyczny deputowany z Wielkiej Brytanii Nigel Farage określił to dosadnie, mówiąc, że Hollande ma charyzmę mokrej ścierki i wygląd niskiego rangą urzędnika bankowego. 'Czego jak czego, ale charyzmy Sarkozy’emu odmówić nie można. Hollande będzie musiał pokazać w trakcie kampanii, że posiada cojones. W innym wypadku Sarkozy stłamsi kandydata socjalistów' ? pisze w komentarzu Reuters.

Hollande zarzuca Sarkozy’emu, że gra na nerwach inwestorów dla własnych korzyści, nie oglądając się na dobro państwa. Rynki finansowe są wrogiem socjalistów. Podobnie jak bogacze. Hollande zamierza opodatkować zarabiających ponad 1 mln euro rocznie 75-procentowym podatkiem, aby sfinansować obietnice stworzenia 60 tys. miejsc pracy w szkolnictwie, zamrozić ceny paliw na 3 miesiące i dać 25-procentową ulgę rodzicom dzieci w wieku szkolnym. Na wyborcze obietnice przeznacza  20 mln euro.

Jednocześnie oszczędności budżetowe, którym musi sprostać nowy lider, wynoszą 29 mld euro. Z czego miałyby powstać? Z podatku janosikowego? Z cięć uposażeń prezydenta, jego ministrów i urzędników resortowych? To raczej nie wystarczy. Obecnie wydatki na cele publiczne we Francji wynoszą aż 56 proc. PKB i jest to najwyższy wskaźnik w krajach europejskich.  Zadłużenie Francji wynosi 86 proc. PKB, co oznacza, że rząd musi codziennie pożyczać na rynkach 800 mln euro, żeby rolować poprzednio zaciągnięte długi. Deficyt budżetowy wynosi 5,2 proc., ale to zasługa Sarkozy’ego, bo jeszcze w 2010 r. sięgał 7,1 proc.

W przeciwieństwie do Hollande’a, który już zapowiada nabór na państwowe posady, Sarkozy zwolnił w ramach oszczędności 160 tys. osób z budżetówki. ? Wokół Nicolasa Sarkozy’ego utworzyła się nieformalna koalicja przywódców europejskich, którzy w mniej lub bardziej wyrazisty sposób wspierają jego reelekcję. Należy do niej zarówno kanclerz Niemiec Angela Merkel czy hiszpański premier Mariano Rajoy, jak i brytyjski szef rządu David Cameron. Łączy ich m.in. obawa, że z Hollande’em jako nowym prezydentem Francji trzeba będzie renegocjować zawarte już porozumienia, a zwłaszcza pakt fiskalny, pisze w najnowszym numerze 'Bloomberg Businessweek Polska' Mariusz Janik.

Liderzy unijni bowiem nie mają wątpliwości, że ktokolwiek zwycięży, nie uniknie cięcia wydatków budżetowych i duszenia deficytu. Jeśli obywatele Francji też zdają sobie z tego sprawę, nielubiany Sarkozy nie jest przegrany.

Więcej o wyborach we Francji przeczytaj w najnowszym numerze "Bloomberg Businessweek Polska"