Prezydent Obama wypełnił PIT

Prezydent Obama wypełnił PIT

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pojedynek kandydatów do Białego Domu na PIT-y jest elementem szerszego sporu między Demokratami a Republikanami o rolę podatków w reformowaniu gospodarki 123RF
Barack Obama rozliczył się z fiskusem za zeszły rok i ujawnił wysokość podatku. To jego as w rozgrywce z republikańskim rywalem Mittem Romneyem, który choć jest bogatszy, korzysta z niższego progu podatkowego. Dyskusja o podatkach zdominowała ostatni etap kampanii wyborczej.
Obama rozliczył się z żoną. Zapłacili razem fiskusowi 20,5 proc. od dochodu wynoszącego bez mała 789,7 tys. dol. Opublikowanie prezydenckiego PIT-u podsyciło dyskusję o bogactwie Romneya i niejasnościach w jego rozliczeniach z urzędem skarbowym. Romney wraz z żoną, jak wynika z udostępnionych przez nich w styczniu dokumentów podatkowych, w ciągu dwóch minionych lat zarobili 42,5 mln dol., z czego do budżetu federalnego w 2010 r. odprowadzili 13,9 proc., a za zeszły rok ich zobowiązanie wynosić będzie prawdopodobnie 15,4 proc. Większość żyjących z pensji Amerykanów płaci znacznie wyższe odsetki od dochodów ?maksymalnie 35 proc. Kandydat na prezydenta większość dochodów kwalifikuje bowiem jako zyski kapitałowe, które w prawie amerykańskim opodatkowane 15-procentową stawką.

Pojedynek kandydatów do Białego Domu na PIT-y jest elementem szerszego sporu między Demokratami a Republikanami o rolę podatków w reformowaniu gospodarki. Pierwsi optują za regułą Buffetta, czyli obłożeniem gospodarstw domowych o dochodach rocznych powyżej 1 mln dol. co najmniej 30-procentowym podatkiem. Drudzy nazywają to prowokowaniem konfliktu klas i są za obniżeniem podatków dla przedsiębiorców, od których zależy tak bardzo pożądany przyrost miejsc pracy w sytuacji, gdy 12 mln obywateli jest bezrobotnych.

Z opublikowanego w piątek raportu Rockefeller Institute of Government wynika, że wpływy z podatków wprawdzie wzrosły w większości stanów w roku podatkowym zakończonym 30 czerwca 2011 r., jednak nadal są o ponad 2 proc. poniżej najwyższego poziomu z roku 2008, a wpływy z podatków od dochodów osobistych są nawet o 6,8 proc. mniejsze.