Amber Gold ? kolejki przed oddziałami

Amber Gold ? kolejki przed oddziałami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dziesiątki osób ustawiły się wczoraj przed oddziałami Amber Gold w całej Polsce. Przyszły po to, by zerwać lokaty i odzyskać swoje oszczędności. Czy to się uda, przekonają się najwcześniej za 45 dni.

Od ubiegłego piątku oddziały Amber Gold były nieczynne. Wtedy firma, która oferowała niezwykle atrakcyjne lokaty w złoto, a przez niektórych określana była mianem piramidy finansowej, poinformowała, że nie jest w stanie realizować wypłat. Wszystkie banki wypowiedziały jej bowiem prowadzenie rachunków i Amber Gold nie miał ani jednego konta.

Podczas wczorajszej konferencji prasowej szef Amber Gold Marcin Plichta zapowiedział, że od wtorku firma zacznie realizować zaległe wypłaty. Stąd kolejki przed jej oddziałami.

Osoby, które w Amber Gold zainwestowały i chciały odzyskać swoje pieniądze, nie odchodziły jednak z oddziałów z gotówką. Regulamin firmy mówi bowiem, że nawet po zerwaniu lokaty, co dla klientów już wiąże się ze sporymi stratami, ma ona 45 dni na zrealizowanie wypłaty.
Marcin Plichta zapewniał jednak w poniedziałek, że Amber Gold wywiąże się ze wszystkich zobowiązań i wszystkim klientom odda pieniądze. Czy rzeczywiście, skoro każdego dnia traci ok. 300 z 7 tys. klientów, którzy obecnie mają w Amber Gold lokaty? Plichta zapewnia, że tak. Wkłady klientów mają bowiem pokrycie nie tylko w złocie i gotówce, ale także w nieruchomościach i majątku należącym do firmy. Część osób już zapowiada, że jeśli nie odzyska pieniędzy, wystąpi do sądu z pozwem zbiorowym. Z nieoficjalnych informacji wynika, że już teraz jest około kilkuset takich osób.

Jeszcze w piątek Plichta mówił, że na 90 proc. jego spółce uda się przetrwać. Wobec masowego odchodzenia klientów staje się to jednak coraz mniej prawdopodobne. Nawet jeśli nie dojdzie do plajty, firma zapewne i tak będzie musiała zostać postawiona w stan likwidacji.