Po szoku S&P: Na GPW wracają obawy dot. globalnej sytuacji

Po szoku S&P: Na GPW wracają obawy dot. globalnej sytuacji

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wprost) Źródło: Wprost
Gdy inwestorzy otrząsną się po informacji o obniżeniu ratingu Polski, zaczną ponownie zwracać uwagę na kondycję banków w świetle wprowadzonych i planowanych zmian w prawie, a także na sytuację na Wall Street. Technicznie, trudno wskazać "dno", od którego mogłyby się odbić notowania WIG20, a bessa trwa w najlepsze. Dziś rano warszawską giełdę mogą wspierać wyniki parkietów w Azji, ale warto zwracać uwagę również na odczyty danych zza granicy.
‎‎

Dzisiaj szok związany z piątkową decyzją obniżenia polskiego ratingu przez Standard & Poor's powinien mieć swój kres i w Warszawie wrócimy do obaw o kondycję światowych rynków akcji, pozostając w niepewności, czym inwestorów "uraczy" rząd. Nadal będziemy więc dalej rozważać kwestie wpływu ewentualnej ustawy frankowej na zyski banków. Na razie rynek uznał prawdopodobieństwo wejścia bardzo szkodliwej dla wyników banków ustawy za niskie. Gdyby inwestorzy uważali, że szanse te są duże, to spadki mogłyby być znacznie bardziej dotkliwe.

Rynki azjatyckie generalnie wzrosły w czasie dzisiejszej sesji i powinny służyć dziś jako „poduszka bezpieczeństwa", przynajmniej do chwilowej poprawy nastrojów na GPW. Warto pamiętać, iż chińska gospodarka zwolniła do tempa wzrostu PKB notowanego ostatnio w 2009 r. Jednocześnie jednak rynki amerykańskie "balansują na krawędzi" i to na nich będą się teraz skupiali globalni inwestorzy.

Biorąc pod uwagę aktualne poziomy WIG20, coraz bardziej prawdopodobne jest, że styczeń zakończymy niżej niż zaczęliśmy, co oznaczałoby powtórzenie tej samej sytuacji dziewiąty miesiąc z rzędu. Trudno o lepszą ilustrację bessy. Nawet sama próba wyznaczenia najbliższego wsparcia przed wyraźnym i bardzo odległym poziomem 1253 pkt. na WIG20 nie jest łatwa. Pewnym "punktem zaczepienia" może być linia wznosząca rysowana na wykresie WIG20 po dołkach notowań z poprzedniej dekady. Taki delikatny trend wzrostowy jest blisko bieżących notowań dla WIG20 i może stanowić pewne wsparcie dla cen. Jednak linia wyznaczana według tej samej logiki na WIG jest kilka procent niżej. Te miejsca mogą dawać nadzieję inwestorom, którzy chcieliby "łapać spadający nóż".

Spośród klientów CMC Markets zaangażowanych w kontrakt CFD na WIG20 2/3 utrzymuje pozycje na spadek. Z kolei nastrój najskuteczniejszych klientów CMC Markets aktywnych na amerykańskich indeksach nie daje spójnego obrazu, np. na CFD na S&P500 ponad 3/5 inwestorów ma otwarte pozycje na spadek, ale na CFD na główny indeks Wall Street tylko minimalnie przeważają pesymiści.

Dzisiejsze odczyty danych makroekonomicznych powinny wpływać na rynki jedynie w godzinach porannych. O 10:30 poznamy zestaw danych o inflacji w Wlk. Brytanii, a o 11:00 – w Unii Europejskiej. Generalnie, biorąc pod uwagę kontynuację tendencji spadkowych na rynkach surowcowych, trudno będzie o niespodziankę i mocniejszy impuls inflacyjny. Dotyczy to większości światowych rynków, których waluty są względnie stabilne. W Wlk. Brytanii oczekuje się wzrostu inflacji konsumenckiej CPI o 0,1% rok do roku, natomiast w Unii – o 0,2%. Niskie odczyty inflacji pozwalają EBC i Bankowi Anglii na utrzymywanie bieżącej, stymulującej polityki pieniężnej. O godz. 11:00 warto zwrócić uwagę na odczyt niemieckiego wskaźnika ZEW, dotyczącego zaufania w biznesie. Rynek nadal oczekuje poziomu 54 pkt.

Łukasz Wardyn, dyrektor – Europa Wschodnia, CMC Markets

(ISBnews/ CMC Markets)