Wśród wielu wątpliwości, które w tym trudnym czasie nie pozwalają spać inwestorom, jest również proste z pozoru pytanie: Co dzisiaj zrobić z nadmiarem gotówki? Wydaje się, że każdy chciałby mieć taki „problem”. Ale jednak to jest bardzo ważne pytanie. Coraz więcej osób wyraża obawy przed inflacją czy nawet hiperinflacją oraz nieufność wobec instytucji finansowych. Rekordowo niskie stopy procentowe, mające na celu stymulację gospodarki, niestety niekorzystnie odbijają się na oszczędzających. Bankowe lokaty, choć bezpieczne, dają bardzo niskie stopy zwrotu. Z danych GUS wynika, że inflacja średnioroczna w 2019 r. wyniosła 2,3 proc. Jeśli weźmiemy pod uwagę również tzw. podatek Belki, to szybko przekonamy się, że aby inflacja nie „zżerała” naszych oszczędności, potrzebujemy lokować pieniądze tak, aby przynosiły wyższą stopę zwrotu niż depozyty bankowe. W związku z tym wiele osób, nawet w tych niepewnych czasach, chciałoby inwestować.
W dzisiejszych czasach przeciętny Kowalski jest w stanie zainwestować dowolną kwotę w dowolną klasę aktywów. Nie musi spotykać się z maklerem, doradcą finansowym czy iść do banku, bo wszystko jest w stanie załatwić z domu: wystarczy ekran komputera bądź nawet telefon i połączenie z internetem. W dodatku nie potrzeba wcale specjalnych kwalifikacji czy ogromnego kapitału. Inwestorem może zostać praktycznie każdy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.