Złoty pozostaje słaby po piątkowej interwencji Narodowego Banku Polskiego i po wczorajszym wzroście awersji do ryzyka w następstwie obaw przed nową zmutowaną wersją koronawirusa, która rozprzestrzeniła się w Wielkiej Brytanii, zamykając ten kraj na resztę Europy i wywołując strach na rynkach finansowych.
Obserwowana dziś poprawa nastrojów na rynkach, co zmaterializowało się, chociażby w postaci wzrostów na zdecydowanej większości europejskich giełd, stwarza jednak szanse na odrobienie przez złotego porannych strat w dalszej części dnia. Szczególnie że przegłosowany w amerykańskim Kongresie i czekający tylko na podpis prezydenta Trumpa pakiet fiskalny w USA, może być skuteczną przeciwwagą dla obaw wywołanych nową wersją koronawirusa.
Kursy walut. Co wpłynie dziś na złotego?
Nastroje na rynkach globalnych razem z wahaniami kursu EUR/USD, będą dziś miały główny wpływ na notowania złotego. Na drugi planie znajdą się natomiast dane makroekonomiczne. I to zarówno tej krajowe, jak i z USA. Inwestorzy będą na nie reagowali tylko wtedy, gdy odczyty znacząco rozminą się z prognozami.
O godzinie 10:00 GUS opublikuje grudniowy raport o koniunkturze gospodarczej w Polsce. Po południu natomiast NBP opublikuje listopadowe dane o podaży pieniądza (prognoza: 16,7 proc. R/R), a z USA napłyną finalne dane o PKB za III kwartał br. (prognoza: 33,1 proc. w ujęciu annualizowanym), listopadowe dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym (prognoza: 6,7 mln) oraz grudniowy indeks zaufania amerykańskich konsumentów (prognoza: 97,5 pkt.).
Czytaj też:
Nowy szczep wirusa zahamował chęć do ryzyka. Inwestorzy w odwrocie