Rynki przed weekendem. EBC nie zawiódł. Wśród inwestorów chęć realizacji zysków

Rynki przed weekendem. EBC nie zawiódł. Wśród inwestorów chęć realizacji zysków

Christine Lagarde
Christine Lagarde Źródło: Shutterstock / Alexandros Michailidis
Przed weekendem apetyt na ryzyko wśród inwestorów maleje. Przeważa chęć realizowania zysków. Na rynkach panuje przekonanie, że EBC nie zawiódł oczekiwań.

Apetyt na ryzyko na rynkach jest tonowany. Spadają indeksy w Europie i futures na indeksy w USA, a na FX widać umiarkowane odbicie USD. Kolejna aukcja obligacji w USA przebiegła gładko, ale rentowności 10-latek ponownie podchodzą do 1,60 proc., co psuje nastroje. Podpisanie pakietu fiskalnego przez prezydenta Bidena i gołębi wydźwięk EBC stworzyły pozytywne tło, ale dziś zdaje się wygrywać realizacja zysków.

EBC nie zawiódł

Marcowa decyzja EBC spełniła pokładane w niej oczekiwania. Kluczową zmianą jest zapowiedź „znaczącego przyspieszenia” zakupów obligacji w ramach programu PEPP, aby przeciwdziałać niepożądanemu zacieśnianiu warunków finansowych, głównie wzrostowi rentowności obligacji. W odróżnieniu od Fed EBC nie zamierza biernie przyglądać się zmianom na rynku długu, co wynika z gorszej sytuacji ekonomicznej strefy euro, wolniejszego tempa zaszczepień oraz zdecydowanie mniejszej pomocy fiskalnej.

Stąd EBC musi dbać o utrzymanie niskich stóp procentowych dłużej, nawet jeśli perspektywy dla odbicia ożywienia pozostają optymistyczne. Nowe prognozy wzrostu pozostały praktycznie niezmienione (w tym 4 proc. w 2021 r.), a projekcja inflacji został podniesiona do 1,5 proc. w tym roku (z 1 proc). Prezes Lagarde zwróciła uwagę, że skok inflacji wynika z czynników nadzwyczajnych i szybszego wzrost cen ropy naftowej i większość efektów wygaśnie z początkiem nowego roku. (CPI 1,2 proc. w 2022 r.). To razem pokazuje, że decyzja o przyspieszeniu skupu obligacji wynika z chęci okiełznania rynku długu, a nie jest podyktowana pogorszeniem perspektyw gospodarczych. Decyzja jest pozytywna dla apetytu na ryzyko w dłuższym horyzoncie, co pośrednio powinno też pozytywnie wpływać na EUR.

Wczoraj po południu zawiązał się umiarkowany rajd ryzyka, choć dziś rynki są w odwrocie. Wytłumaczenia szukałabym w chęci realizacji zysków przed weekendem, ale też próbami budowania pozycji z myślą o kolejnym dużym wydarzeniu, jakim jest przyszłotygodniowe posiedzenie FOMC. Biorąc pod uwagę brak werbalnych interwencji w kierunku wzrostu rentowności w ostatnich komentarzach członków Fed, uczestnicy rynku mogą mieć obawy, że w komunikacie FOMC nastawianie zostanie utrzymane, co może stać się katalizatorem dla dalszej wyprzedaży obligacji.

Kursy walut. Euro blisko 4,60 zł

Po wczoraj wiemy jednak, że przynajmniej w strefie euro będą podejmowane próby okiełznania rynku długu, więc możliwe, że korelacja ryzykownych aktywów z wahaniami rentowności obligacji zostanie osłabiona.

EUR/PLN wraca pod 4,59, a złoty nie skorzystał wiele na czwartkowym wzroście apetytu na ryzyko. Przeszkodą stała się decyzja Ministerstwa Zdrowia o wprowadzeniu dodatkowych obostrzeń w kolejnych dwóch województwach - mazowieckim i lubuskim – oraz ostrzeżenie, że w najbliższych tygodniach niewykluczone jest przywrócenie tych obostrzeń w całym kraju. Powrót restrykcji jest ciosem dla perspektyw ożywienia, nawet jeśli szkody każdej kolejnej fali zachorowań są mniejsze. Nie zmienia to faktu, że do złotego doczepiony został kolejny czynnik ryzyka, co przynajmniej w krótkim terminie utrudni odreagowanie i odejście od 4,60.

Czytaj też:
Złoto znów nieco w górę. Było najtańsze od ponad roku

Źródło: TMS Brokers / Konrad Białas