Geralt z Rivii nie wjechał na białym koniu. Jego Płotka nie zdołała unieść presji, jaką na odświeżoną wersję Wiedźmina 3: Dziki Gon narzucił sam producent gry. Aktualizacja na konsole nowej generacji ponownie była doskonale opakowana marketingowo, ale podobieństw do premiery Cyberpunka 2077 jest dużo więcej.
Wiedźmin 3 na konsole nowej generacji pełny błędów
Premiera nowej aktualizacji, która jest głównie graficznym odświeżeniem gry i dostosowaniem jej oprawy do możliwości konsol nowej generacji, nie przebiegła tak płynnie, jak oczekiwały władze CD Projektu. Już od pierwszych minut gracze zgłaszali kolejne problemy. Kłopoty dotyczyły m.in. przenoszenia zapisanego stanu gry z konsol poprzedniej generacji na nowe. W aktualizacji roiło się jednak również od błędów, które uniemożliwiały rozgrywkę, bądź mocno ją utrudniały.
Akcje CD Projektu zanurkowały
W reakcji na doniesienia graczy, a także oficjalny komunikat spółki, akcje zaczęły mocno tanieć.
„Dziękujemy za wszystkie wiadomości o aktualizacji do nowej generacji dla Wiedźmina 3: Dziki Gon, które do nas docierają! Nie przestawajcie nam ich wysyłać, a tymczasem my pracujemy nad zgłaszanymi problemami” – mogliśmy przeczytać na oficjalnym profilu facebookowym gry. Tego typu komunikat nie uspokoił inwestorów.
Udziały w CD Projekcie były wczoraj najczęściej zbywanym aktywem na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. W momencie zamknięcia notowań spółka traciła blisko 9 proc. w porównaniu z ceną otwarcia. Pod koniec dnia za akcję trzeba było zapłacić już poniżej 130 zł.
Czytaj też:
Wiedźmin w Fortnite. Geralt w doborowym towarzystwieCzytaj też:
Cyberpunk 2077 wciąż na fali. CD Projekt pochwalił się danymi ze sprzedaży