Prace nad podatkiem cukrowym zawieszono na czas pandemii koronawirusa SARS-CoV-2, wywołującego śmiertelną chorobę COVID-19. Teraz resort zdrowia kolejny raz skierował do Sejmu projekt ustawy, jak donosi „Radio Zet”.
Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia Ministerstwo Zdrowia umieściło na Rządowym Centrum Legislacyjnym pierwszy projekt ustawy. 13 marca – w dniu, w którym premier Mateusz Morawiecki zapowiedział zamknięcie granic i lockdown – Senat odrzucił sejmową ustawę w całości.
– W szczycie epidemii podjęliśmy decyzję o odłożeniu prac nad opłatą cukrową. Wracamy do nich i uwzględniamy postulaty środowisk biznesowych, dotyczące wydłużenia terminu vacatio legis – chcemy, aby nowa opłata weszła w życie od 2021 roku – powiedział Janusz Cieszyński, wiceminister zdrowia.
Ta odrzucona przez Senat sejmowa ustawa zakładała 50 groszy podatku za 1 litr napoju z dodatkiem cukru lub słodzika (za każdy gram cukru powyżej 5 gramów w 100 mililitrach napoju). Dodatkowe 10 groszy podatku miały być nałożone na napoje energetyczne.
Ustawa nakładała opłaty na „małpki”, czyli alkohol sprzedawany w butelkach o pojemności poniżej 300 mililitrów. Setki miały podrożeć o 1 złoty, a ćwiartki (konkretnie butelki 200 mililitrów) o 2 złote.
Dodatkowe pieniądze miały pójść do Narodowego Funduszu Zdrowia na walkę z otyłością.
Jak będzie z obecną ustawą, przekonamy się wkrótce.
Czytaj też:
Podatek od „małpek”, cukru i energetyków radykalnie zwiększy bezrobocie?