Nowe rozwiązania Podatkowe, które są kluczowym elementem Polskiego Ładu, mają zniwelować nierówności i jak mówił premier Mateusz Morawiecki – zakończyć niechlubną sytuację, w której tkwi od lat Polska. Twierdził on, że obecny system podatkowy dużo mocniej dotyka biednych, niż najbogatszych.
Jednak zaproponowane przez Ministerstwo Finansów rozwiązania, które mają być fundamentem nowego programu Zjednoczonej Prawicy, dzielą ekonomistów. Jak wynika z ankiety przeprowadzonej wśród ekonomistów przez redakcje „Rzeczpospolitej” i „Parkietu”, cel, który obrał sobie rząd, jest słuszny, ale droga, którą założono by go osiągnąć, budzi duże wątpliwości.
60 proc. ankietowanych zgadza się, że obecny system podatkowy charakteryzuje się zbyt niskim stopniem progresji. Jest to poparcie tezy OECD, które wskazało, że nie dość, że polski system nie jest progresywny, to według niektórych miar może być nawet degresywny, czyli mocniej dotykać biednych, niż bogatych.
System bardziej progresywny? Zdania są podzielone
Ciekawie prezentuje się więc odpowiedź na pytanie, czy system powinien być bardziej progresywny. W ankiecie za większą progresywnością opowiedziało się 60 proc. ekonomistów, a 40 proc. było przeciwnych. Żaden nie wstrzymał się od głosu.
Zdaniem ekspertów także tempo wprowadzania zmian budzie wiele wątpliwości. Zdaniem większości z nich, tak duże zmiany w systemie podatkowym powinny być zapowiadane z co najmniej rocznym wyprzedzeniem, a także wprowadzane stopniowo.