Jedna z najbardziej znanych firma na świecie, ma niecodzienny problem. McDonald's poinformował o pozwie, który firma złożyła przeciwko swojemu byłemu dyrektorowi wykonawczemu. Steve Easterbrook miał ukrywać bliskie relacje z co najmniej trzema pracownicami.
Steve Easterbrook kierował siecią McDonald's od marca 2015 roku po awansie ze stanowiska dyrektora na Wielką Brytanię i Europę Północną. Kariera na najwyższym szczeblu nie trwała jednak długo. Już w listopadzie 2019 roku firma poinformowała o rozstaniu się z Easterbrookiem. Oficjalnym powodem było niezgłoszenie odpowiednim strukturom związków z jedną z pracownic firmy. Zaznaczono, że był to związek za zgodą obu stron i nie miał on znamion mobbingu.
Odebranie należnych premii
Sprawę w sądzie zapoczątkowało jedno inne zdarzenie. Po kilku miesiącach do władz firmy dotarło anonimowe zawiadomienie, że Steve Easterbrook miał jeszcze co najmniej jeden związek w miejscu pracy. Podano, że na około rok przed odejściem z pracy, były dyrektor wykonawczy mógł mieć relacje o charakterze seksualnym z jedną z pracownic. Nieoficjalnie mówi się, że mogło chodzić nie o jedną, a trzy kobiety.
Easterbrook oficjalnie odniósł się wyłącznie do związku, za który został zwolniony z pracy. Powiedział, że „był to błąd”. Pozostałych oskarżeń nie komentował.
Firma poinformowała, że zamierza odciąć byłego dyrektora od możliwości wykupu akcji, które przysługiwały mu w efekcie pełnionej funkcji. Wraz z innymi bonusami mowa nawet o 41,8 mln dolarów.
Czytaj też:
Pracownik McDonald's ma koronawirusa. Sanepid apeluje do klientów restauracji