Ja nie mam już chyba serca do tego biznesu. Patrzę na marazm państwa, które nadal pozwala na chwilówki, gdzie zagraniczne firmy mają lepiej niż polskie. Zatrudniam kilka tysięcy ludzi, płacę podatki tylko w kraju, a nie mam od tego państwa żadnej pomocy. Mam za to inspekcje, naloty policji, jestem notorycznie podejrzany, bo prowadzę lombardy – mówi Jacek Charkowski, właściciel trzeciej największej sieci lombardów na świecie. Pod marką Loombard.pl prowadzi ponad 700 punktów w całym kraju.
Wprost: Najdziwniejsza rzecz, jaką Polak zostawił w lombardzie?
Jacek Charkowski: Aparat słuchowy.
Emerytowi brakowało do pierwszego?
Właśnie to jest błędne myślenie. Że do lombardu przychodzą tylko ludzie biedni.
A kto przychodzi?
Artykuł został opublikowany w 17/2021 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.