Wiceminister rozwoju, pracy i technologii Olga Semeniuk przyznała, że rząd przygotowuje się do wprowadzenia nowych ograniczeń, jeśli sytuacja epidemiczna się nie polepszy.
- Mam nadzieję, że sytuacja nie wymknie się spod kontroli, ale musimy przygotować się na najgorsze, czyli pełen lockdown i wsparcie finansowe. Niedługo zacznę rozmowy z branżami – powiedziała Olga Semeniuk na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia.
Czytaj też:
Olga Semeniuk: Jesienny lockdown jest możliwy. Musimy przygotować się na najgorsze
Najważniejsze, by uniknąć czwartej fali
O scenariusz dla przedsiębiorców w związku z kolejnym możliwym zamknięciem lub ograniczeniem gospodarki został również zapytany Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.W rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” powiedział, że według niego priorytetem powinno być wypracowanie przez branże, które potencjalnie mogą zostać dotknięte ograniczeniami, protokołów sanitarnych, które pozwolą im prowadzić działalność.
– Wydaje mi się, że czwarta fala będzie lżejsza, jeśli chodzi o jej konsekwencje zdrowotne lub gospodarcze. Jednak ochrona życia i zdrowia oraz gospodarki jesienią zależy teraz głównie od powszechności szczepień, szczególnie wśród grup podwyższonego ryzyka – powiedział prezes PFR.
Przytoczył przykład Wielkiej Brytanii, w której notowany jest wzrost liczby zachorowań, ale nie towarzyszy mu większa liczba hospitalizacji i przypadków śmiertelnych. Nie ma tam w związku z tym konieczności zamykania gospodarki.Tak właśnie może się stać w Polsce.
Powrót do tarczy finansowej nie jest wykluczony
Zapytany o to, czy w razie czwartej fali PFR będzie ponownie wypłacał pieniądze z tarczy finansowej, Paweł Borys przyznał, że jeśli będzie taka konieczność, to zostaną podjęte działania.
– Warto jednak pamiętać, że są instrumenty pomocowe, które wciąż działają i na ten moment są odpowiednie. Na przykład gwarancje bankowe udzielane przez BGK. Banki komercyjne są wciąż ostrożne, jeśli chodzi o udzielanie kredytów dla niektórych branż, a dzięki gwarancjom de minimis i płynnościowym firmy mogą liczyć na dostęp do płynności finansowej – wyjaśnił.
Czytaj też:
Hotele i restauracje przeżywają oblężenie. Konsumpcja rośnie w rekordowym tempie