– Nie jestem antyszczepionkowcem, ale prędzej poświęcę przyszłe trofea, niż się zaszczepię. To cena, którą jestem gotów zapłacić – powiedział Novak Djoković w wywiadzie dla stacji BBC. Pierwsze zdanie tej wypowiedzi od wczoraj krąży po internecie w formie mema. Odnoszą się do niego również dość nieoczywiste konta w social mediach. Swoje trzy grosze dorzucił oficjalny profil Ryanaira.
Novak Djoković nie jest antyszczepionkowcem, a Ryanair liniami lotniczymi
Nie jesteśmy liniami lotniczymi, ale latamy samolotami – napisał oficjalny profil Ryanaira, który dołączył do wpisu zrzut ekranu z wywiadem tenisisty dla BBC. Nie ma więc wątpliwości, do czego odnosi się tweet. Odpowiedź linii lotniczych zadziwiła część obserwujących profil. Zastanawiali się głównie, czemu firma angażuje się w temat szczepień. Po krótkim namyśle łatwo jednak dojść do wniosku, że dla przewoźników nie jest to temat neutralny.
To właśnie powszechność szczepień i wprowadzenie certyfikatów covidowych, sprawiło, że ruch turystyczny, a co za tym idzie także zapotrzebowanie na usługi linii lotniczych, powróciły. Dla Ryanaira i wielu podobnych firm jest więc oczywiste połączenie między szczepieniami, a możliwością funkcjonowania.
Zamieszanie wokół Djokovicia
Novak Djoković stał się niezwykle popularny nie tylko wśród kibiców sportowych, gdy o jego perypetiach w Australii zaczęły informować niemal wszystkie media. Utytułowany tenisista nie chciał się zaszczepić, ani współpracować z lokalnymi władzami. Skończyło się to aresztowaniem, próbą deportacji i długimi tygodniami dyskusji. W wywiadzie dla BBC przyznał, że jako sportowiec musi wyjątkowo uważać na substancje, które przyjmuje. – Jako sportowiec bardzo uważam na to, czym traktuję swój organizm. Każdy powinien decydować o tym, czy chce przyjąć szczepionkę, czy nie – powiedział.
Czytaj też:
Andrzej Sośnierz dla „Wprost”: Certyfikat covidowy jest szkodliwy, powinien zostać zlikwidowany