Polscy klienci namawiają w internecie do bojkotu produktów sieci Leroy Merlin. To następstwo decyzji francuskiej marki o pozostaniu na rosyjskim rynku. Francuskie firmy wyjątkowo niechętnie zamykają swoje oddziały w Rosji. Mówi się wręcz, że mają na to przyzwolenie polityczne.
Google Maps blokują możliwość oceny sklepów Leroy Merlin
Sposobów na pokazanie swojego niezadowolenia z decyzji bardzo popularnej w Polsce sieci, jest kilka. Poza klasycznym namawianiem do bojkotu supermarketów budowlanych ruszyła także kampania, która daje możliwość wydrukowania alternatywnych podpisów produktów francuskiej marki. Klienci mogą dzięki niej nakleić m.in. na wiadro etykietę z podpisem „pojemnik na zwłoki”, a na miotłę „urządzenie do zamiatania poczucia winy”.
Popularne było także – podobnie jak np. w przypadku rosyjskich firm i lokali – wystawianie negatywnych ocen i recenzji w Google Maps. Było, gdyż Google postanowił zablokować możliwość oceny sklepów francuskiej sieci w Polsce.
Chodzi jednak wyłącznie o oceny związane z wojną. Przy polskich sklepach sieci nadal można znaleźć oceny z jedną gwiazdką i opinią, że to „najgorszy sklep do rozładunku dużego samochodu”, czy, że „obsługa interesuje się klientem wyłącznie do momentu zapłacenia za towar”. Są to jednak opinie, które mieszczą się w kryteriach oceny, które zakłada Google Maps. Teraz przycisk „Oceń i opisz” jednak zniknął. Nie ma więc możliwości wystawienia nowych opinii. W opiniach nie pojawią się więc negatywne oceny, które wywołane będą zbiorową akcją.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Embargo na rosyjskie surowce. Niemcy chcą dać Moskwie czas