Inspiracja ze śmietnika. Balenciaga znów sięgnęła po kontrowersje

Inspiracja ze śmietnika. Balenciaga znów sięgnęła po kontrowersje

Nowa torba Balenciagi
Nowa torba Balenciagi
Za prawie 1800 dolarów Balenciaga sprzedaje torbę, dla której inspiracją jest worek na śmieci. To nie pierwszy projekt hiszpańskiego domu mody, po obejrzeniu którego osoby spoza „kręgów modowych” zadają pytanie, czemu to służy.

Niektóre firmy odzieżowe lubią od czasu do czasu zaprezentować coś kontrowersyjnego, by przyciągnąć uwagę opinii publicznej albo udowodnić, że nie mają wyłącznie „grzecznych” kolekcji i są gotowe zrobić coś niebanalnego. Dom mody Balenciaga z kontrowersji uczynił sposób na codzienne funkcjonowanie, gdyż co kilka miesięcy prezentuje ubrania i akcesoria, które wyglądają na stare i zużyte albo przypominają rzeczy codziennego użytku, których w żadnym razie nie spodziewalibyśmy się na wybiegu.

Do sprzedaży trafiła torba Trash Pouch (to nie jest żadna gra słów; znaczy to po prostu „worek na śmieci”), którą zaprezentowano po raz pierwszy podczas Paris Fashion Week w marcu. Dom mody nie ukrywa, że inspiracją do jej stworzenia była najzwyklejsza torba na śmieci. I wszystko się zgadza: kolory, sznurek ściągający, nawet wielkość. Można ją kupić za 1790 euro.

instagram

Balenciaga czy Frakta z Ikei? Szwedzka sieć odpowiada żartem

To nie pierwsza torba, która inspirowana jest życiem codziennym. W 2017 roku Balenciaga wypuściła na rynek torbę, która do złudzenia przypominała dobrze znaną niebieską torbę Frakta szwedzkiego koncernu Ikea. Różny był materiał, z którego je wykonano, bo model Balenciagi zrobiono ze skóry. W amerykańskich sklepach trzeba za nią zapłacić 2145 dolarów, co po obecnym kursie daje prawie 10 tys. zł.

Nie wiadomo, czy projektancie Balenciagi wcześniej konsultowali pomysł wykorzystania wzoru Ikei ze szwedzką siecią. Cała sprawę Ikea skomentowała w charakterystyczny dla siebie sposób, czyli żartem na Facebooku. Opublikowała instrukcję: „Jak rozpoznać prawdziwą torbę Frakta?”.Nie jest to łatwe, bo do oceny oryginalności prowadzi aż sześć kroków. „1. Potrząśnij nią. Jeśli trzeszczy, jest autentyczna. 2. Wypróbuj ją. Można w niej przenosić sprzęt hokejowy, cegły a nawet wodę. 3.) Ubrudź ją. Prawdziwa Fraktę można oczyścić nawet ogrodowym wężem. 4.) Złóż ją. Czy swój egzemplarz możesz złożyć do rozmiaru małej torebki? Jeśli tak, gratulujemy. 5.) Zajrzyj do środka. Oryginał ma metkę Ikea. 6.) Spójrz na cenę. To tylko 0,99$”.

Innym kontrowersyjnym produktem Balenciagi są trampki, któne wyglądają, jakby ich właściciel przebiegł niejeden Runmageddon. Więcej piszemy o nich w poniższym linku.

Czytaj też:
Balenciaga sprzedaje zniszczone tenisówki za 6,7 tys. zł