„Niemcy krwawią gotówką, aby utrzymać włączone światła” – pisze dziennikarz Reutersa. Choć od wybuchu wojny na Ukrainie Berlin przeznaczył na niwelowanie skutków kryzysu energetycznego prawie pół biliona dolarów, to może się to okazać kwotą niewystarczającą.
Kryzys energetyczny: tak, jakby każdy Niemiec codziennie oddawał po 5400 euro
„Gospodarka narodowa, jako całość, stoi w obliczu ogromnej utraty wartości” – powiedział Reutersowi Michael Groemling z German Economic Institute. Winowajcą jest Rosja, której działania destabilizują uzależniony od surowców rosyjskich rynek Niemiec.
Do tej pory Niemcy wydali już ok. 465 mld dolarów na poradzenie sobie ze skutkami kryzysu energetycznego. Daje to około 1,5 mld euro dziennie (od 24 lutego 2022 roku). To tak, jakby każdy obywatel Niemiec codziennie oddawał na ten cel 5400 euro. Mówimy o ogromnych pieniądzach, a licznik potrzeb wciąż bije.
Powołując się na Instytut Gospodarki w Kilonii, Reuters pisze, że niemiecki rachunek za import energii wzrośnie łącznie o 124 miliardy euro w tym i kolejnym roku. W latach 2020 i 2021 było to 7 mld.
Czytaj też:
Europejski kryzys energetyczny trwa. Ten kalkulator pozwoli ci oszczędzić prąd