Byli kierowcy Bolta szturmują wydziały licencji taksówkarskich. Nie wierzyli, że zostaną odcięci od aplikacji

Byli kierowcy Bolta szturmują wydziały licencji taksówkarskich. Nie wierzyli, że zostaną odcięci od aplikacji

Samochód firmy Bolt
Samochód firmy Bolt Źródło:Shutterstock / Karolis Kavolelis
8 tysięcy kierowców straciło dostęp do aplikacji Bolt, gdyż nie przedłożyli na czas licencji taksówkarskiej. W dalszym ciągu mogą wyrobić licencję, ale chętnych jest tak wielu, że kolejki przed urzędami tworzą się w nocy. Kto przyjdzie rano, raczej spraw nie załatwi – powiedział w rozmowie z TVN24 jeden z kierowców z Warszawy.

Jeśli czas przyjazdu kierowcy „z aplikacji” wynosi dłużej niż zwykle, to może dlatego, że kierowcy zamiast za kółkiem, stoją w długich kolejkach przed lokalnymi Wydziałami Licencji i Transportu Drogowego. Pod koniec zeszłego roku firma Bolt ogłosiła, że współpracować mogą z nią tylko kierowcy, którzy dostarczą identyfikator kierowcy taxi. Wcześniej wystarczył skan prawa jazdy i zaświadczenie o niekaralności.

Bolt zmienił zasady, kierowcy czekają na identyfikatory

Nowe wymogi mają zapobiec podejmowaniu zleceń przez przypadkowe osoby, są też odpowiedzią na doniesienia o kilkudziesięciu przypadkach molestowania, jakiego dopuszczali się kierowcy wobec podróżujących samotnie nocą kobiet.

O tym, że trzeba doręczyć licencję taksówkarską do końca 2022 roku, kierowcy wiedzieli sporo wcześniej. Najwyraźniej wielu nie wierzyło, że firma spełni swoje groźby i wyłączy z systemu tych, którzy nie dopełnią obowiązku. A jednak – 1 stycznia dostęp do aplikacji straciło osiem tysięcy kierowców, którzy związani byli dotychczas z Boltem, informuje warszawska „Gazeta Wyborcza”.

Przez opieszałość kierowcy nie mogą teraz wozić klientów, którzy zamawiają przejazd za pomocą aplikacji Bolt, a uzyskanie plastikowego identyfikatora wymaga odstania w wielogodzinnych kolejkach w urzędach. Od kilku lat nie trzeba już zdawać egzaminu korporacyjnego, by zostać taksówkarzem, bo zawód ten został zderegulowany, wystarczy tylko podać na specjalnym formularzu podstawowe informacje i przedłożyć zaświadczenie o niekaralności.

Ale to nie od ręki.

Nerwowo w wydziale licencji

– Kolejka, przepychanki i awantury są na porządku dziennym, nawet zastraszanie czekających w kolejce. Tworzą się grupy, także obcokrajowców, i prowadzą listy kolejkowe, opanowując wejście – powiedział w rozmowie z TVN24 warszawski kierowca. Dodał, że przez to interesanci nie są wpuszczani. Wzywana bywa policja. W urzędzie był w ostatni piątek, 3 marca. – Kolejka wymknęła się spod kontroli i ludzie dokonali niejako szturmu na automat wydający numerki – opisał sytuację z tego dnia.

Zaledwie w ciągu ostatnich pięciu dni roboczych pracownicy urzędu przy Kruczkowskiego wydali 338 identyfikatorów kierowców taksówki.

Komu uda się uzyskać identyfikator, może wrócić na platformę Bolta. Martyna Kurkowska, rzeczniczka prasowa firmy, zapewniła w rozmowie z „GW”, że od początku roku w samej Warszawie już jedna trzecia z tych, którzy stracili dostęp do aplikacji, złożyła brakujące dokumenty. Ich konta w aplikacji zostały już odblokowane.

Wizytę w wydziale można rezerwować przez internet

Marlena Salwowska z wydziału prasowego stołecznego ratusza powiedziała w rozmowie ze stacją telewizyjną, że bilety na sali obsługi wydawane są od godziny 8, czyli rozpoczęcia pracy urzędu, przez pracowników weryfikujących rodzaj sprawy oraz możliwość jej potencjalnego załatwienia.

Ostatni klienci zostają z kolei obsłużeni przed godziną 16.

Przypomniała też, że wizytę w wydziale można rezerwować za pośrednictwem strony internetowej. – Jednak duże zainteresowanie sprawami transportowymi wpływa niejednokrotnie na brak wolnych terminów wizyt udostępnionych na stronie – przyznała.

Czytaj też:
Poszukiwany mężczyzna jeździł taksówką. Miał zakaz prowadzenia pojazdów
Czytaj też:
Wprowadzili darmowe taksówki dla seniorów. Jest kilka warunków

Opracowała:
Źródło: TVN24/Gazeta Wyborcza