Balcerowicz: „demokracja może się obyć bez mediów publicznych”

Balcerowicz: „demokracja może się obyć bez mediów publicznych”

Leszek Balcerowicz
Leszek Balcerowicz Źródło:Materiały prasowe / RMF FM youtube
Media publiczne trzeba odpaństwowić, odpolitycznić - powiedział prof. Leszek Balcerowicz, były wicepremier i minister finansów. Jego zdaniem „demokracja i praworządność mogą się obyć bez mediów publicznych”.

W środę minister kultury odwołał rady nadzorcze i zarządy Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Nowe rady powołały nowe zarządy tych spółek. W środę przestała nadawać TVP Info, a później także TVP1. Politycy PiS przekonują, że to, co dzieje się przy Woronicza, to „zamach stanu” i „koniec demokracji”, z kolei politycy rządzący uspokajają, że telewizja publiczna będzie dalej działała, ale na innych zasadach.

Leszek Balcerowicz pytany o telewizję publiczną

Na pytanie, czy gdyby był dziś premierem, też przejąłby Telewizję Polską i Polskie Radio, prof. Leszek Balcerowicz odpowiedział w porannej rozmowie w RMF FM, że „media publiczne zostały już przejęte przez poprzednią władzę”. – I były narzędziem prymitywnej, partyjnej propagandy. Gdy byłem w rządach Tadeusza Mazowieckiego i Jerzego Buzka, media publiczne nie odgrywały takiej roli – stwierdził.

Były premier jest zdania, że Telewizję Polską i Polskie Radio „niekoniecznie trzeba sprzedać”. – Słowo „sprywatyzować” jest straszne. Trzeba je odpolitycznić. Można sobie wyobrazić, że się przekaże koalicji organizacji pozarządowych, jako jeden ze sposobów, by mogły zwiększać swoje oddziaływanie na społeczeństwo obywatelskie – powiedział.

Tusk obiecał podwyżki dla nauczycieli

Balcerowicz został też zapytany o to, czy gdyby był ministrem finansów w rządzie Donalda Tuska, wypłaciłby obiecane urzędnikom i nauczycielom podwyżki. Ekonomista próbował przekonywać prowadzącego rozmowę Roberta Mazurka, że to źle zadane pytanie, bo trzeba spojrzeć na całość sytuacji gospodarczej i skonfrontować wyborców z pytaniem o to, jak powinien zareagować rząd.

– Trzeba rozszerzyć to pytanie: co ze stanem finansów publicznych? Rząd dziedziczy finanse w złym stanie. Wskutek rządów PiS mamy podbite wydatki o 100 mld zł, mamy duży deficyt, za finansowanie którego wiele płacimy. Trzeba ludziom wytłumaczyć, że jeśli będziemy utrzymywać rosnące wydatki, to będziemy mieć problemy – przekonywał.

Odpowiedź ta nie przekonała Mazurka, który zauważył, że w wyborach Polacy poparli Tuska i jego program, co jest równoznaczne z opowiedzeniem się za podwyżkami dla budżetówki i nauczycieli. Balcerowicz dalej jednak przekonywał, że nowy premier przed podjęciem decyzji o podwyżkach musi ponownie skonsultować się z Polakami.

– Tusk powinien przedstawić spadek po poprzednikach, do którego należy zły stan finansów publicznych, i powiedzieć jasno o konsekwencjach podwyższania wydatków: że będziemy mieć pełzający kryzys. Jesteśmy rządem w demokracji, więc trzeba ludziom pokazywać rzeczywisty wybór – mówił.

Czytaj też:
Zespół „Wiadomości” TVP się nie poddał. Program wyemitowano w TV Republika
Czytaj też:
Ponad 100 posłów PiS nie wzięło udziału w głosowaniach. Szymon Hołownia o konsekwencjach

Opracowała:
Źródło: RMF FM