Planując tegoroczny budżet, rząd założył takie same wpływy z dywidend jak jego poprzednik. Według ostrożnych wyliczeń serwisu Bankier.pl suma wpłat może być jednak większa niż zakłada procedowany budżet.
Spółki, które wypłaca najwyższa dywidendę
Spora część zaplanowanych wpływów trafi na konta budżetu państwa już w najbliższych tygodniach. 1 lutego wpłynie zaliczka na poczet dywidendy od PKO. To dla budżetu prawie 471 mln zł, do tego bank spełnia kryteria KNF do wypłaty 75 proc. zysku, co może przynieść budżetowi dalsze między 1,4 a 1,5 mld zł. Dywidenda bazowa Orlenu może wynieść 2,4 mld zł.
Polityka dywidendowa KGHM zakłada wypłatę do jednej trzeciej jednostkowego zysku netto, chociaż w ostatnich latach było to znacznie mniej ze względu na wysokie nakłady inwestycyjne, które mają się utrzymać w 2024 roku. Bankier.pl szacuje, że spółka może wpłacić do budżetu niespełna 64 mln zł. Polityka dywidendowa Jastrzębskiej Spółki Węglowej zakłada, że zarządu rekomenduje walnemu zgromadzeniu wypłatę na poziomie co najmniej 30 proc. netto za dany rok obrotowy. Jeśli potwierdzi się, że zysk obrotowy za 2023 rok wyniósł 1,7 mld zł, to Skarb Państwa może zostać zasilony kwotą 280 mln zł.
Nie wszystkie spółki, w które zaangażowany jest Skarb Państwa, wypłacą dywidendę. „Nie ma co liczyć na dywidendę z pogrążonej w finansowych kłopotach Grupie Azoty i od spółek energetycznych (chociaż nowa władza może zaprowadzić nowe porządki). Z GPW może wpłynąć kilkadziesiąt milionów (w 2023 r. było to blisko 40 mln zł), z kolei Polski Holding Nieruchomości po III kwartałach 2023 r. miał ponad 40 mln straty” – czytamy w Bankierze.
A może dywidenda nie jest potrzebna?
A może spółki powinny wykorzystać zysk na rozwój i inwestycje zamiast dorzucać się do państwowego worka? W kampanii wyborczej redakcja Bankiera zadała wszystkim startującym ugrupowaniom pytanie o to, czy spółki Skarbu Państwa powinny gwarantować dzielenie się zyskiem (jeśli wystąpi) z akcjonariuszami? Odpowiedzi w imieniu Koalicji Obywatelskiej udzielił obecny minister finansów Andrzej Domański. Zaczął od tego, że spółki skarbu państwa powinny być „emanacją zaufania do państwa i gwarantem jak najbezpieczniejszych, długoterminowych inwestycji” i w związku z tym powinny się dzielić zyskami z akcjonariuszami – „zarówno instytucjonalnymi, jak i indywidualnymi – za pomocą wypłacanej dywidendy”.
Koalicjanci współtworzący rząd na niektóre aspekty tego pytania patrzą inaczej. Lewica zastrzegła na przykład, że spółki energetyczne powinny przeznaczać zysk na transformację energetyczną. Umowa koalicyjna nie przesądza jednak tej kwestii. Niezależnie od deklaracji, w obliczu ogromnych wydatków miliardy od spółek z udziałem Skarbu Państwa na pewno się przydadzą.
Czytaj też:
Niespodziewane zamieszanie wokół polskiej elektrowni jądrowej. Rząd zmieni lokalizację?Czytaj też:
Nowy rząd szykuje propozycje dla seniorów. Nie tylko druga waloryzacja