Jest w końcu zapowiedź rządu, że wraca do ustawy o sygnalistach. To już siódme podejście. Dlaczego ten temat nie może się wyklarować, skąd te problemy z tą ustawą?
Resort rodziny, pracy i polityki społecznej wpisał do kalendarza prac legislacyjnych przeprowadzenie ścieżki ustawodawczej dla długo wyczekiwanej ustawy o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa, potocznie zwanej ustawą o sygnalistach.
Uchwalenie ustawy zakończyłoby sagę braku implementacji Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 23 października 2019 r. w sprawie ochrony osób zgłaszających naruszenia prawa Unii, która miała zostać wdrożona do polskiego systemu prawnego 17 grudnia 2021 r., zatem ponad dwa lata temu.
Przyczyn tak dużego opóźnienia implementacji europejskiej dyrektywy jest z pewnością wiele, może wspomnę tu tylko pokrótce, dlaczego odrzucono tych sześć projektów.
Pierwszy projekt ustawy o tzw. sygnalistach rząd opublikował 18 października 2021 r. Projekt ożywił dyskusję na temat kształtu ustawy, bowiem do projektu zgłoszono ponad sto stanowisk, w tym opinie instytucji publicznych, tj. UODO, UOKiK czy RPO. Uwagi dotyczyły takich kwestii jak m.in.: braku zgodności w definiowaniu kluczowych pojęć tj. np. pojęcie pracownika z aktami prawa europejskiego, braku precyzyjnego sposobu kwalifikowania podmiotów jako podmiotów obowiązanych do wdrożenia ustawy, zbyt wąski zakres katalogu naruszenia prawa, odstraszającego charakteru sankcji dla sygnalistów za fałszywe zgłoszenia.
W związku z tak licznymi uwagami 22 kwietnia 2022 r. opublikowano kolejny rządowy projekt ustawy. Częściowo uwzględniał on zgłoszone postulaty i zawierał modyfikacje w szczególności w obszarze: procedury wewnętrznej, ochrony osób dokonujących zgłoszenia naruszeń, działania organów publicznych w zakresie zgłoszeń zewnętrznych, wydłużenie okresu vocatio legis, uzupełniono formy działań odwetowych.
I pomimo wielu zmian, projekt nadal budził kontrowersje? A co na te opóźnienia Komisja Europejska?
Zdecydowanie tak, więc zrobiono trzecie podejście i tu największym poprawkom uległy kwestie związane z ochroną danych osobowych i kwestii związanych z przechowaniem i przetwarzaniem danych sygnalisty. Uwzględniono postulaty przedsiębiorców w zakresie doprecyzowania zasad obsługi zgłoszeń przez kilka podmiotów, w ramach tzw. współdzielonych zasobów i ustalenia, że uprawnienie takie będzie przysługiwało podmiotom zatrudniającym co najmniej 50 pracowników lecz nie więcej niż 249.
Wówczas Komisja Europejska zapowiedziała podjęcie kroków prawnych przeciwko państwom członkowskim, które dotąd nie wdrożyły dyrektywy o ochronie sygnalistów. Więc niecały miesiąc później opublikowano kolejny projekt, tym razem ze zmianami w zasadzie o charakterze techniczno-językowym, modyfikacjom w zakresie RODO i drobnym zmianom w zakresie katalogu zgłoszeń naruszeń wewnętrznych procedur lub standardów etycznych, które zostały ustanowione na podstawie powszechnie obowiązującego prawa.
To jednak nadal nie zakończyło epopei legislacyjnej i 20 grudnia 2022 r. na stronie Ministerstwa pojawił się piąty projekt. W projekcie pojawiły się zmiany dotyczące kanałów zewnętrznych i – ku pewnemu zaskoczeniu – z ustawy został wykreślony Rzecznik Praw Obywatelskich jako organ właściwy do administrowania zewnętrznymi zgłoszeniami o naruszeniach. Dotychczas sygnalista, który miał problem z określeniem właściwego organu, do którego należy skierować zgłoszenie, wówczas mógł – w świetle projektu – tego dokonać do RPO. W piątym projekcie Ustawy, urząd RPO został zastąpiony przez Państwową Inspekcję Pracy. Do projektu dodano także zapis o możliwości uzyskania zaświadczenia przez sygnalistę potwierdzającego, że podlega ochronie, złagodzono sankcję karną z 3 do 2 lat pozbawienia wolności dla osoby dokonującej fałszywego zgłoszenia, z kolei zaostrzono karę za utrudnienie dokonania zgłoszenia (zagrożenie do 3 lat pozbawienia wolności).
Rok temu w styczniu były kolejne poprawki. Dlaczego przez rok nic się nie działo?
To było już szóste podejście. Do jednej z istotniejszych modyfikacji zaliczyć należy uzupełnienie wymogu, aby informacja będąca przedmiotem zgłoszenia spełniała przesłankę interesu publicznego, przy czym z treści aktu nie wynikało jaka jest definicja tego pojęcia. Zawarcie nieostrego pojęcia w treści ustawy dawałoby pole dla sądów w toku ewentualnych sporów na gruncie tejże regulacji. W projekcie uwzględniono kierowanie zgłoszeń zewnętrznych o charakterze przestępczym do policji a nie – jak uprzednio wpisane było w projekcie – do poszczególnych komendantów policji oraz doprecyzowano kwestię zaświadczeń wystawianych sygnaliście.
Teraz, po roku uśpienia legislacyjnego wynikającego przede wszystkim z kampanii wyborczej oraz zmianami na scenie politycznej, wrócił temat braku wdrożenia europejskiej dyrektywy. Ministerstwo rodziny, pracy i polityki społecznej pracę nad ustawą uznał za priorytetową. Siódmy projekt zmian zakłada, że organem wsparcia w odbieraniu zgłoszeń zewnętrznych ponownie ma być Rzecznik Praw Obywatelskich w miejsce Państwowej Inspekcji Pracy. Nadto, wprowadzono możliwość – a nie jak uprzednio – obowiązek wydawania zgłaszającemu naruszenie zaświadczenia o podleganiu ochronie na podstawie ustawy, usunięto kontrowersyjny zapis, że informacja podlegająca zgłoszeniu bądź ujawnieniu publicznemu ma spełniać przesłankę nieostrą interesu publicznego, skrócenie vocatio legis do 1 miesiąca i uzupełnienia 1 miesiąca na realizację obowiązku wdrożenia kanałów zgłoszeń od dnia wejścia w życie ustawy.
Mimo braku precyzyjnych przepisów firmy radzą sobie, mają już wypracowane metody działania. Może warto skorzystać z dobrego zwyczaju przy siódmym podejściu?
Tak- mimo braku ustawy i przedłużającego się procesu legislacyjnego, duże podmioty w znakomitej większości posiadają kanały zgłoszeń dla sygnalistów, bowiem whistleblowing jest jednym ze skuteczniejszych narzędzi do weryfikowania prawidłowego wdrożenia systemu zgodności (Compliance) wewnątrz organizacji. Ustawa jest jednak niezbędna dla uregulowania sytuacji prawnej i udzielenia ochrony dla sygnalistów.
Co ciekawe, na kanwie sporu pracowniczego, w Polsce zapadł pierwszy wyrok, z którego wynika, że mimo braku wdrożenia Dyrektywy nr 2019/1937 o ochronie sygnalistów, w niektórych przypadkach pracownicy już teraz mogą korzystać z ochrony przewidzianej w niezaimplementowanej europejskiej dyrektywie (wyrok Sądu Rejonowego w Toruniu, sygn. akt IV P 171/22). Wyrok ten to z pewnością krok naprzód w stronę budowy zaufania sygnalistów do tego, że potencjalne zgłoszenie już teraz nie może spotkać się z działaniem odwetowym pracodawcy.