Fuzja Lotosu z Orlenem. CO najmniej 300 osób do przesłuchania

Fuzja Lotosu z Orlenem. CO najmniej 300 osób do przesłuchania

Logo Orlenu, zdj. ilustracyjne
Logo Orlenu, zdj. ilustracyjne Źródło:Netflix / Mateusz Slodkowski/Fotonews
To obecnie jedno z największych śledztw w kraju, wstępnie do przesłuchania wskazaliśmy 300 osób – powiedziała o postępowaniu w sprawie fuzji Lotosu z Orlenem w rozmowie z RMF FM wiceszefowa Prokuratury Okręgowej w Płocku. Dodała, że wkrótce złożony zostanie wniosek do prokuratora regionalnego w Łodzi o powołanie zespołu w drugiej sprawie - zaniżania cen paliw. Jedna prokuratura nie jest w stanie zająć się jednocześnie tyloma wątkami.

Funkcjonariusze ABW zabezpieczyli dokumenty papierowe, dane elektroniczne i maile (w sumie 33 tys. plików). Monika Mieczykowska, wiceszefowa Prokuratury Okręgowej w Płocku powiedziała w rozmowie z dziennikarzem RMF FM, że prokuratura zechce przesłuchać co najmniej 300 osób. Tworzona jest lista, a wśród świadków znajdą się m.in. osoby, które pracowały przy fuzji Orlenu z Lotosem.

Postępowanie prowadzi specjalny zespół śledczy złożony z czterech prokuratorów oraz sześciu agentów ABW. Śledczy nie chcą określać terminu zakończenia swoich działań.

- W tej chwili kierujemy wniosek do prokuratora regionalnego w Łodzi o powołanie zespołu w drugiej sprawie – tj. zaniżania cen paliw, bo rzeczą oczywista jest, że jeden prokurator nie poprowadziłby takiego śledztwa – zdradziła Monika Mieczykowska.

Śledztwo ws. fuzji Orlenu z Lotosem

Inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli są zdania, że Orlen przy fuzji z Lotosem zbył podmiotom prywatnym aktywa co najmniej o 5 mld zł poniżej ich szacowanej wartości.

Śledztwo prowadzone przez płocką Prokuraturę Okręgową dotyczy podejrzenia przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez członków zarządu Orlen, a także inne osoby zajmujące się sprawami majątkowymi tej spółki. Śledczy będą wyjaśniać, kto prowadził negocjacje, ustalał warunki i podpisał umowę w sprawie połączenia PKN Orlen (w 2023 roku zmieniono nazwę koncertu na Orlen) z Grupą Lotos w Gdańsku, a wyniku której zbytych zostało 30 proc. udziałów w Rafinerii Gdańsk na rzecz Saudi Aramco. Postępowanie obejmuje okres od początku 2018 r. do 30 listopada 2022 r.

Obajtek o zarzutach dotyczących szpiegowania Bartłomieja Sienkiewicza

W piątek były prezes Orlenu Daniel Obajtek odniósł się do zarzutów Borysa Budki, który powiedział, że obecny minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz był inwigilowany w czasie ostatniej kampanii wyborczej, za co Orlen zapłacił prawie pół miliona złotych.

Budka wymienił też innych polityków Platformy Obywatelskiej (Andrzeja Halickiego, Marcina Kierwińskiego, Roberta Kropiwnickiego, Jana Grabca, Marka Sowę), którzy mieli być na zlecenie Orlenu inwigilowani przez prywatnego detektywa. Zasugerował również, że podobny los mógł spotkać czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości.

Do słów szefa resortu aktywów państwowych odniósł się dziś w mediach społecznościowych były szef Orlenu Daniel Obajtek.

– To nieładnie panie ministrze Budka tak wystawiać swojego partyjnego kolegę, ministra Bartłomieja Sienkiewicza — ironizuje na wstępie swojego oświadczenia Obajtek.

– Raport, o którym minister mówił na antenie TVN24, dotyczył sprawdzania powiązań z obcymi wpływami, między innymi, jeśli chodzi o zakup rosyjskiej ropy oraz ochrony interesu Orlenu jako spółki. I tak się składa, że z raportu wynika, że to firmy związane z panem Sienkiewiczem otrzymywały z Orlenu i PGNiG kilkumilionowe wynagrodzenia między innymi za consulting w sprawie zakupu rosyjskiej ropy i gazu. Panie Budka, proszę w całości opublikować raport, a nie rzucać bezpodstawne oskarżenia – pisze dalej szef Orlenu w latach 2018-2024.

Czytaj też:
Samorządowcy z PiS dorabiali w spółkach państwowych. Rekordzista zarobił ponad 2 mln zł
Czytaj też:
Allegro będzie dzieliło automaty paczkowe z Orlenem. Zapowiedziano nową współpracę

Opracowała:
Źródło: RMF FM / Wprost