4 października Komisja Europejska uzyskała zgodę państw członkowskich do objęcie dodatkowymi cłami antysubsydyjnymi importu samochodów elektrycznych z Chin. Stało się tak mimo sprzeciwu Niemiec, Węgier, Słowacji, Słowenii i Malty. Nałożenie ceł ma wyrównać szanse konkurowania na unijnym rynku producentów samochodów elektrycznych UE oraz eksporterów z Chin do UE, a w rezultacie prowadzić do zwiększenia mocy produkcyjnych w UE i transferu technologii – informuje Polski Instytut Ekonomiczny w najnowszym „Tygodniku”.
Unia Europejska podnosi cła na elektryki z Chin
Tym samym cła rosną z 10 do 35,3 proc. W odróżnieniu od podwyżki ceł z 25 proc. do 100 proc. ogłoszonej przez Waszyngton, nie będą to więc cła zaporowe. Jednak w odwecie 8 października Chiny objęły środkami antydumpingowymi import brandy z UE, co uderzy przede wszystkim we francuskie marki. Jednocześnie KE będzie kontynuować rozmowy z Pekinem. Perspektywa negocjacji i określenia przez KE ostatecznej wysokości ceł może hamować dalsze retorsje strony chińskiej. 10-11 października przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel ma spotkać się z premierem ChRL Li Qiangiem w czasie szczytu w Laosie.
Wyższe cła na chińskie elektryki nie zatrzymają ich importu do Europy. Czemu więc ma służyć podniesienie ceł? Analitycy PIE zwracają uwagę, że ruch ten może zwiększyć napływ chińskich inwestycji w sektorze motoryzacyjnym do UE i jej bezpośredniego sąsiedztwa. Już od kilku lat Chiny eksplorują alternatywne sposoby dotarcia na rynek UE, inwestując w zakłady związane z sektorem motoryzacyjnym.
Największą wartość takich inwestycji zadeklarowano od 2022 r. na terenach Węgier, Słowacji, Hiszpanii i Turcji. Natomiast w przypadku inwestycji związanych tylko z produkcją samochodów elektrycznych prym wiodły Węgry, w których od 2022 r. ogłoszono inwestycje o wartości 8,8 mld USD. Większość tych nakładów pochłania budowa fabryki baterii firmy CATL (7,5 mld USD), a kolejne 1,1 mld USD warta jest inwestycja w baterie samochodowe Eve Energy.
Największy producent aut elektrycznych na świecie
Chiny są największym producentem pojazdów elektrycznych na świecie. Globalny eksport tych aut z Państwa Środka wzrósł o 70 proc. w 2023 roku, osiągając wartość 34,1 mld dolarów. UE jest największym odbiorcą pojazdów elektrycznych z ChRL; przypada na nią prawie 40 proc. chińskiego eksportu.
W 2023 roku państwa UE sprowadziły chińskie samochody o wartości 3,5 mld euro, o prawie 40 proc. więcej niż w roku poprzednim. Wzbudziło to obawy Unii i niektórych unijnych stolic, ponieważ ceny chińskich aut elektrycznych są zazwyczaj o 20 proc. niższe od modeli wyprodukowanych w UE.
Czytaj też:
Szef Forda: „Chińskie samochody są dla nas śmiertelnym zagrożeniem”Czytaj też:
Czy ładowarki do aut w Polsce są naprawdę ekologiczne?