Samsung ze swoimi telewizorami Neo QLED i technologią kropek kwantowych obiecuje nam nie tylko największe kino na świecie i doskonały obraz, ale „prawdę o barwach”. Pytanie tylko: czy naprawdę potrzebujemy miliarda odcieni, by poczuć się szczęśliwi?
- Quantum Dots (kropki kwantowe) – nanocząsteczki, które zamieniają światło w czyste, nasycone kolory.
- Ponad miliard odcieni barw – certyfikowana paleta barw, która ma być wierniejsza niż ludzkie oko.
- Niezmienna jakość w czasie – kolory mają nie blaknąć wraz z upływem lat.
- Precyzyjna jasność i kontrast – dzięki technologii Quantum HDR i podświetleniu Mini LED.
- Sztuczna inteligencja – procesory Samsung Neo Quantum analizują obraz i dopasowuje kolory do treści.
Jak dobrze, że mamy to za sobą. Czarno-biały obraz, szumy, nagłe pionowe pasy – a mimo to emocje sięgały zenitu. Dziś, kilka dekad później emocje są te same a często jeszcze bardziej intensywne, ale nie pytamy już, czy widać.
Pytamy: jak bardzo czerwone jest to czerwone?
Samsung z najnowszą linią Neo QLED z kropkami kwantowymi odpowiada: tak czerwone, że bardziej się nie da. Bo o to właśnie chodzi w technologii Quantum Dot – każda z tych mikroskopijnych kropek działa jak laboratorium światła, zamieniając promień w czysty kolor, pozbawiony szumów i domieszek. Marketing mówi o „miliardzie odcieni kolorów”. Brzmi przesadnie, ale w końcu kto by nie chciał zobaczyć na własne oczy barwy, których do tej pory nawet nie podejrzewał?
I tu zaczyna się pytanie: czy gonimy za lepszym obrazem, czy raczej za iluzją perfekcji? Człowiek od wieków dążył do tego, by sztuka była „jak żywa”. Od fresków Michała Anioła po fotografię cyfrową – zawsze chcieliśmy uchwycić świat takim, jakim go widzimy. Tyle że dziś telewizor widzi go już lepiej niż my.
Technologia kropek kwantowych opiera się na wykorzystaniu maleńkich cząstek półprzewodnikowych, o rozmiarze kilku nanometrów. Kropki kwantowe mogą emitować światło o określonej długości fali po wzbudzeniu zewnętrznym źródłem energii, takim jak światło lub energia elektryczna. Ta właściwość pozwala kropkom kwantowym na generowanie bardzo dokładnych i żywych kolorów, co czyni je idealnymi do ekranów o wysokiej rozdzielczości.
Technologia kropek kwantowych jest powszechnie stosowana w telewizorach, monitorach i innych urządzeniach wyświetlających w celu zwiększenia dokładności odwzorowania kolorów i jasności przy jednoczesnym zmniejszeniu zużycia energii. Ponadto, ze względu na możliwość precyzyjnego kontrolowania emisji światła, znajduje ona zastosowanie w ogniwach słonecznych, oświetleniu i obrazowaniu medycznym.
Samsung już od lat wykorzystuje i doskonali tą technologię wykorzystując także sztuczną inteligencję i uczenie maszynowe w telewizorach 4K i 8K.Procesory Neo Quantum analizują każdą scenę, poprawiając detale, jasność, kolory, pierwszy oraz drugi i kolejne plany. Poprawiają też jakość wideo w niskich rozdzielczościach i sprawiają w wyniku działania wielu technologii, że las w filmie wygląda bardziej zielono niż prawdziwy.
Czy to jeszcze rzeczywistość, czy już wirtualna hiper-rzeczywistość?
Technologia kropek kwantowych ma w sobie coś fascynującego i zarazem niepokojącego. Fascynującego, bo pozwala nam przenieść kino do salonu w jakości, o której jeszcze dekadę temu marzyli wyłącznie operatorzy filmowi. Niepokojącego, bo zaczyna redefiniować nasze oczekiwania wobec świata. Jeśli w telewizorze kolory są zawsze idealne, nasycone, wiecznie świeże – to czy prawdziwe niebo za oknem nie wyda się nam odrobinę… wyblakłe?
Oczywiście, Samsung zapewnia, że to nie tylko kaprys estetyczny. Neo QLED ma być też praktyczny: kolory nie blakną z czasem, jasność pozostaje stabilna, a ekran radzi sobie nawet w nasłonecznionym pokoju. Kto choć raz próbował obejrzeć finał Ligi Mistrzów w lipcowe popołudnie, ten wie, jak bardzo refleksy potrafią popsuć zabawę. Tutaj sztuczna inteligencja i podświetlenie Mini LED mają rozwiązać problem raz na zawsze.
Ale powiedzmy to szczerze – felieton to nie reklama, więc warto zapytać: czy naprawdę potrzebujemy miliarda kolorów? Badania psychologów pokazują, że przeciętny człowiek potrafi rozróżnić około miliona odcieni barw. To wciąż imponujące, ale daleko do obietnic Samsunga. Miliard kolorów to już raczej teatr wyobraźni, niż faktyczne doświadczenie.
Może więc chodzi o coś innego – o poczucie, że mamy więcej niż sąsiad. Więcej kolorów, więcej herców, więcej cali.
W tym sensie Neo QLED i kropki kwantowe są metaforą naszych czasów. Chcemy perfekcji w świecie, który sam w sobie jest chaotyczny, nieostry i pełen niedoskonałości. Telewizor, który pokazuje idealne barwy, staje się jak filtr na Instagramie: niby rzeczywistość, a jednak trochę podkolorowana. Czy to źle? Niekoniecznie. Może właśnie tego potrzebujemy – odrobiny perfekcji w świecie, gdzie wszystko inne się sypie.
Na końcu i tak najważniejsze pytanie brzmi: co z tym zrobimy? Bo nawet najlepsze kropki kwantowe nie pomogą, jeśli telewizor przez cały dzień wyświetla „Paw Patrol” albo reality show o gotowaniu. Technologia daje nam niesamowite narzędzie, ale to od nas zależy, jak je wykorzystamy.
Puenta? Skoro telewizor zna już miliard odcieni barw i potrafi przetrwać lata bez utraty koloru, może następnym krokiem będzie nauczenie go przewidywania, co naprawdę chcemy oglądać. A wtedy okaże się, że przycisk „Netflix” na pilocie wcale nie jest nam już potrzebny.
AI będzie nas doskonale znała a Samsung w telewizorze dostarcza nam już nowe narzędzie do jej wykorzystywania. Microsoft Copilot trafił właśnie do oferowanych przez nią w roku 2025 telewizorów i monitorów typu smart. Działanie to idealnie wpisuje się w przyjęte przez markę zobowiązanie – dążenia do oferowania jeszcze bardziej spersonalizowanych i inteligentnych funkcji dzięki wdrożeniu w życie wizji „Samsung Vision AI”. Od teraz wszyscy posiadacze telewizorów Samsung będą mogli wydajniej wyszukiwać informacje, wchodzić w interakcje z treściami i skuteczniej korzystać z możliwości nowych ekranów.
Jaki będzie następny krok?