Marek Rogalski, analityk DM BOŚ: Mocny złoty w przyszłym roku?

Marek Rogalski, analityk DM BOŚ: Mocny złoty w przyszłym roku?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Rogalski, analityk DM BOŚ Archiwum 
Prognoza dużego umocnienia się złotego, niespodziewanie wygłoszona przez Jana Krzysztofa Bieleckiego, jest teoretycznie realna. Ale raczej tylko teoretycznie.

We wtorek szef Rady Gospodarczej przy premierze Donaldzie Tusku, Jan Krzysztof Bielecki, zaskoczył większość analityków twierdząc, iż obawia się w przyszłym roku dość wyraźnego umocnienia złotego, co może źle wpłynąć na dynamikę polskiego eksportu. Doradca premiera nie uzasadnił za dobrze swojej dość kontrowersyjnej tezy, więc ciężko odnieść się do niej merytorycznie. Niemniej, przynajmniej w teorii, taki scenariusz byłby możliwy, jeżeli Włochy wyjdą z obecnej zawieruchy obronną ręką, Grecy będą kontynuować bolesne reformy, a europejskim politykom uda się postawić skuteczną zaporę chroniącą strefę euro przed rozprzestrzenianiem się kryzysu. Oczywiście, trzeba jeszcze dodać kluczową kwestię ? założenie, że globalna gospodarka uniknie silnego spowolnienia i zacznie wracać na ścieżkę wzrostu. Pytanie tylko, czy to wszystko razem jest w ogóle możliwe?

Można też rozważać np. scenariusz zwiększenia roli Europejskiego Banku Centralnego w obecnym kryzysie ? czyli de facto włączenie ratunkowej drukarki pieniędzy, przed czym przedstawiciele ECB cały czas się wzbraniają. Słowa Bieleckiego zbiegły się z poniedziałkową wypowiedzią byłego głównego ekonomisty ECB, Juergena Starka, który wyraził nadzieję, że kryzys w strefie euro zostanie zażegnany w ciągu najbliższego roku, może dwóch. Jak dodał, kluczowe w tym względzie będą reformy podejmowane przez poszczególne kraje. Ponownie opowiedział się przeciwko angażowaniu się ECB w permanentne wspieranie zagrożonych krajów poprzez interwencje na rynku długu.

Reasumując ? prognozy Starka wydają się być równie mało realne, jak teza postawiona dzisiaj przez doradcę naszego premiera. Lepsze wczorajsze nastroje wokół złotego można wiązać z oczekiwaniami inwestorów na pozytywne rozwiązania ostatniego zamieszania wokół Grecji. Ciekawie rozwija się sytuacja wokół Włoch ? na rynku pojawiły się opinie, że ewentualne szybkie odejście Silvia Berlusconiego z rządu będzie pozytywnym faktem, gdyż nowy gabinet szybko poradzi sobie z koniecznymi reformami.

Ale czy rynki finansowe mają gotowy scenariusz i znają już nazwisko ewentualnego następcy Berlusconiego i są pewne, że uzyska on tak konieczne szerokie poparcie dla kompleksowych reform? Scenariusz z technokratą Mario Montim w roli szefa rządu nie jest obecnie raczej brany pod uwagę, a szkoda, bo mógłby okazać się najlepszym wyjściem. Dużym błędem byłoby oczekiwanie, iż wcześniejsze wybory załatwią sprawę ? na to po prostu nie ma obecnie czasu.

Sam Berlusconi znów postawił rynki finansowe przed trudną sytuacją ? wprawdzie teoretycznie wygrał głosowanie dotyczące przyjęcia sprawozdania z wykonania zeszłorocznego budżetu, ale jednak jego koalicja rządowa poprzez bunt części jej członków utraciła wymaganą większość w 630-osobowym parlamencie (zabrakło 8 głosów). To pokazuje, że kolejnym krokiem premiera powinno być przedstawienie wniosku o wotum zaufania, zwłaszcza że opozycja głośno wzywa premiera do ustąpienia ze stanowiska.