Dyrektor finansowy, w Polsce drugi po Bogu

Dyrektor finansowy, w Polsce drugi po Bogu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Archiwum
Polscy dyrektorzy finansowi są bardziej wszechstronni od swoich zachodnioeuropejskich koleżanek i kolegów. Nie tak wąsko wyspecjalizowani, a przy tym wysoce profesjonalni. Dyrektor finansowy w Polsce jest często „drugą osobą po Bogu”, czyli w tym przypadku po prezesie.

Aż 2,4 tys. dyrektorów finansowych w Europie ? w tym także w Polsce ? odpowiadało jesienią na pytania o swoją sytuację  zawodową, zarobki, plany i możliwości rozwoju oraz awansu. Menedżerów ? zwanych w żargonie CFO, od ang. chief financial officer ? postanowiła przebadać firma doradztwa personalnego Michael Page. O wynikach badania Businesstoday.pl rozmawia z  Andrzejem Szafrańskim, odpowiedzialnym w Michael Page za  doradztwo w sektorze finansowym.

Robert Azembski: Podobno nasi dyrektorzy dorównują kwalifikacjom swoim koleżankom i kolegom z Europy Zachodniej. Trochę nie do wiary, tamtejsi mają przecież większe zaplecze wiedzy oraz korporacyjnych doświadczeń.
Andrzej Szafrański: A jednak to prawda. Coraz więcej polskich CFO zdobywa certyfikaty SIMA oraz ACCA ? ułatwiające zarządzanie i dające wysokie kompetencje w rachunkowości firmy. Ponad połowa wszystkich respondentów badania planuje szkolić swoje umiejętności w zakresie strategii i zarządzania, nieco poniżej 55 proc. ? zdolności komunikacyjne i prezentacyjne, zaś co trzeci ? umiejętność zarządzania zespołem. W Polsce odsetek menedżerów deklarujących takie plany jest wyższy niż za granicą.

Teoretyczna wiedza to jedno, drugie to doświadczenie. Jak to u nas wygląda na tle Zachodu?
Również bardzo dobrze. Może dlatego, że nasi menedżerowie mają o wiele więcej zadań niż ich zachodni odpowiednicy. Prowadzą nie tylko projekty z zakresu księgowości, ale często odpowiadają także za kontroling, logistykę, zarządzanie zasobami ludzkimi i HR, zasobami IT itd. Są po prostu bardziej wszechstronni od swoich zachodnioeuropejskich koleżanek i kolegów, nie tak wąsko wyspecjalizowani, a przy tym wysoce profesjonalni. Dyrektor finansowy w Polsce jest często 'drugą osobą po Bogu', po prezesie.

Skoro jest tak ważny, to droga do awansu powinna stać przed nim otworem?
I tak na ogół jest. Oni bardzo często awansują na dyrektorów zarządzających, a potem na stanowisko prezesa. Sporo polskich szefów firm było wcześniej dyrektorami finansowymi odpowiedzialnymi za zarządzanie ryzykiem. Może dlatego, że ? mówiąc żartobliwie ? Polska jest w permanentnym kryzysie. W Europie Zachodniej jest im o wiele trudniej wspiąć się aż tak wysoko, bo tam w korporacji zatrudnionych jest często pięciu ? sześciu dyrektorów, a najwyższy fotel najczęściej obejmuje dyrektor sprzedaży.

Nie da się też chyba porównać zarobków tamtejszych CFO z naszymi?
Oczywiście skala zarobków jest inna, na korzyść tych zza zachodniej granicy. Niemniej nasi menedżerowie od finansów wysoki status materialny osiągają w podobnym wieku, co zachodnie koleżanki i koledzy na tym samym stanowisku.