Choinkowe nieporozumienie z zakupami

Choinkowe nieporozumienie z zakupami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Robert Azembski, redaktor „Bloomberg Businessweek Polska” Archiwum redakcji
Gdy jeden z hierarchów Kościoła wezwał ostatnio do umiarkowania w zakupach prezentów pod choinkę, chciałoby się przyklasnąć: nareszcie! W nie najbogatszym społeczeństwie umiarkowanie w zakupach powinno zasługiwać na uznanie. Ale dla wzrostu PKB zakupy są koniecznie pisze Robert Azembski, redaktor „Bloomberg Businessweek Polska”.

Mikołaja, biskupa historycznej Miry, niewielkiego miasta Azji Mniejszej, dobroczyńcę i donatora ubogich, znają chyba wszyscy. Może nie tyle z oryginału, co bardziej z jego lapońskiej wersji ? dziadka z długą białą brodą, w czerwonej czapce z pomponem, pędzącego saniami przez świat, żeby wkraść się kominem i zostawić worek prezentów grzecznemu dziecku. Jak wiedzą mądrzejsze dzieciaki, św. Mikołaj to ściema, bajkowa opowieść wpisana w zachodnią tradycję, mająca obecnie umilać szaleństwo przedświątecznych zakupów.

Ściemą nie są za to słowa współczesnego biskupa, który wezwał publicznie do wstrzemięźliwości w robieniu zakupów ? prezentów pod wigilijne drzewko.

W pierwszym odruchu chciałoby się dygnitarzowi Kościoła przyklasnąć: niezamożny Polak powinien raczej oszczędzać, niż oddawać się zakupowym szaleństwom. Dociekliwi analitycy firmy Deloitte  policzyli, że przeciętny Polak zamierza wydać w listopadowo- grudniowym przedświątecznym okresie, łącznie z kupnem prezentów, 1,8 tys. złotych. Często pożyczonych. Sporo to, a nawet ? całkiem dużo. Największych zysków, jak wynika z ankiety TNS OBOP, spodziewają się właściciele sklepów z kosmetykami, słodyczami i  firmy handlujące książkami oraz perfumerie. Rozpasana konsumpcja, inaczej nazwać to trudno... Czy rzeczywiście?

Po chwili zastanowienia hierarsze Kościoła przyklasnąć jednak nie można. Jeżeli wzrost gospodarczy wyniósł w trzecim kwartale br. ok. 3,8 PKB, to warto przypomnieć, że zawdzięczamy to przede wszystkim tej właśnie krajowej konsumpcji ? a nie eksportowi do słabnących krajów strefy euro. To właśnie ona trzyma jeszcze polską gospodarkę na powierzchni. Jej wzrost jest proporcjonalny do wzrostu zakupów, co z kolei owocuje dalszym przyrostem produkcji sprzedanej, powiększaniem się dochodów ludności, a w końcu ? tworzeniem się oszczędności.

Powitajmy zatem w tym roku Świętego Mikołaja ze szczególnie otwartymi ramionami. 

O najnowszych badaniach na temat tegorocznych świątecznych planów zakupowych Polaków czytaj w dziale Zoom dzisiejszego newslettera 

O tym dlaczego czescy ekonomiści stawiają polskich konsumentów za wzór swoim rodakom czytaj w jednym z poprzednich wydań newslettera Businesstoday.pl