Mróz przykręcił gazowy kurek

Mróz przykręcił gazowy kurek

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przykręcenie kurka klientom, którzy odbierają najwięcej gazu, a do takich należą właśnie firmy chemiczne czy paliwowe, to wstęp do starań o uruchomienie tzw. zapasów obowiązkowych. Thinkstock
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zmniejszyło dostawy gazu do fabryk chemicznych w Policach i Puławach oraz do płockiego koncernu paliwowego. Powód? Wyjątkowo niskie temperatury.
Od wczoraj mniej gazu otrzymują Zakłady Azotowe Puławy oraz Orlen, dzień wcześniej mniej surowca odbierały Zakłady Chemiczne Police. Gazowniczy koncern zapewnił w wydanym komunikacie, że ograniczenia wprowadzono w ramach obowiązujących umów sprzedaży gazu i w uzgodnieniu z każdą firmą. Dodał jednocześnie, że pozostali odbiorcy otrzymują gaz na dotychczasowych zasadach, czyli zgodnie ze swoimi potrzebami.

Przykręcenie kurka klientom, którzy odbierają najwięcej gazu, a do takich należą właśnie firmy chemiczne czy paliwowe, to wstęp do starań o uruchomienie tzw. zapasów obowiązkowych. Zanim dostawca złoży taki wniosek, musi wyczerpać inne sposoby pozyskania większych ilości gazu. PGNiG po wprowadzeniu ograniczeń wystąpiło do Gaz-Systemu z wnioskiem o możliwość wykorzystania zapasów obowiązkowych gazu. Ten z kolei złożył wczoraj odpowiednie dokumenty w Ministerstwie Gospodarki.

Niskie temperatury powodują wzrost zapotrzebowania na gaz będący m.in. paliwem grzewczym. Obecnie można się spodziewać, że popyt na gaz ziemny wysokometanowy wzrośnie powyżej poziomu 70 mln m sześc. na dobę. To z kolei stwarza zagrożenie 'niezbilansowania systemu przesyłowego'.

Dobowe zapotrzebowanie na gaz wynosi teraz ok. 65 mln m sześc. na dobę. To więcej, niż wynoszą dostawy: ze źródeł krajowych PGNiG pozyskuje ok. 7,5 mln m sześc. na dobę, a z importu ok. 42 mln m sześc. (łącznie niespełna 50 mln m sześc.). Pozostałe 15 mln m sześć  pochodzi z podziemnych magazynów gazu. W nich znajdowało się z końcem stycznia blisko 1,18 mld m sześc., z czego ponad połowę (555,8 mln m sześc.) stanowiły zapasy obowiązkowe.

Dla Puław ograniczenia dostaw nie będą uciążliwe, zapewniają przedstawiciele spółki. Obecnie zakłady otrzymują o prawie 5 proc. gazu mniej. Firma podpisała jednak niedawno umowę z innym koncernem i w razie potrzeby może uruchomić to źródło dostaw. W Policach natomiast problem jest większy. W wyniku ograniczenia dostaw gazu spółka jest zmuszona zmniejszyć produkcję amoniaku o 35 proc. i ograniczyć jego sprzedaż odbiorcom zewnętrznym.

To nie pierwszy raz, kiedy PGNiG przykręca gazowy kurek największym klientom. W marcu zeszłego roku, również w wyniku uciążliwych mrozów, gazowniczy koncern ograniczył dostawy błękitnego paliwa do Orlenu. Także w minionej dekadzie okresowo mniej gazu otrzymywały zakłady chemiczne. Wtedy jednak powodem były pojawiające się spory rosyjsko-ukraińskie lub rosyjsko-białoruskie. Zwykle jednak po kilku, najwyżej kilkunastu dniach nasi wschodni sąsiedzi dochodzili do porozumienia i gaz płynął zwykłym strumieniem także do Polski.