Wydłuża się lista ewentualnych kandydatów, którzy mieliby walczyć z Herbertem Wirthem o stanowisko prezesa miedziowego koncernu. Zdaniem polityków, z którymi rozmawiał Businesstoday.pl, czarnym koniem wyścigu może być ktoś z bezpośredniego otoczenia premiera.
Według ekspertów i analityków faworytem konkursu o stanowisko szefa KGHM jest kierujący obecnie koncernem z Lubina Herbert Wirth. Prezes cieszy się zaufaniem rynków i większość znawców branży nie wyobraża sobie, by w kolejnej kadencji nie zasiadł w obecnie zajmowanym fotelu. Część z nich mówi wprost, że trudno na to stanowisko o kogoś lepszego niż obecny prezes.
Jednak im bliżej rozstrzygających decyzji, a miałyby one zapaść w ciągu kilku najbliższych dni, tym więcej wiadomo o kontrkandydatach Wirtha. Media wymieniają Jacka Levernesa kierującego HP Europe oraz Janusza Guya, do niedawna związanego z Biotonem, a obecnie zasiadającego w radzie nadzorczej spółki Sygnity. O stanowisko szefa KGHM miałby się również ubiegać Krzysztof Berndt, prezes Polfy Warszawa, autor skutecznej restrukturyzacji farmaceutycznej spółki i jej strategii na lata 2008?2012. Apetyt na stanowisko prezesa koncernu z Lubina ma również według naszych informacji były wysoki menedżer jednej ze spółek paliwowych.
Więcej wątpliwości niż analitycy giełdowi co do ostatecznego rezultatu konkursu na prezesa KGHM mają politycy. ? Może się skończyć tym, że szefem Polskiej Miedzi zostanie ostatecznie ktoś zupełnie inny niż Herbert Wirth. On ma bardzo silne merytoryczne zaplecze, ale jest mało podatny na polityczne naciski ? ocenia jeden z polityków, z którymi rozmawiał Businesstoday.pl.
Zdaniem naszego rozmówcy rozpisanie konkursu akurat w tym momencie może być próbą pokazania Wirthowi jego miejsca w szeregu i podporządkowania go sobie. ? Mam nadzieję, że się nie da. Bo zwykle jest tak, że jeśli jest ktoś, kto jest merytorycznie dobrze przygotowany, i do tego odnosi sukcesy rynkowe, to automatycznie staje się mniej podatny na wszelkie naciski. I w przypadku KGHM to akurat bardzo dobrze ? dodaje pytany przez nas polityk.
Według niego powodem zakusów na zawłaszczenie fotela prezesa KGHM mogą być duże potrzeby państwa. ? Pieniędzy brakuje na rynku, a KGHM je ma ? dodaje pragnący zachować anonimowość polityk. ? Myślę, że jeśli miałoby dochodzić do zmiany, to będzie to duże zaskoczenie ? przekonuje w nieoficjalnej rozmowie z Businesstoday.pl inny przedstawiciel jednej z większych partii. ? Kierowałbym wzrok w stronę bezpośredniego otoczenia premiera. Widać, że tam się zaczyna exodus. Nie tylko na placówki dyplomatyczne ? dodaje nasz rozmówca.
Więcej na ten temat w dziale Gość Dnia
Jednak im bliżej rozstrzygających decyzji, a miałyby one zapaść w ciągu kilku najbliższych dni, tym więcej wiadomo o kontrkandydatach Wirtha. Media wymieniają Jacka Levernesa kierującego HP Europe oraz Janusza Guya, do niedawna związanego z Biotonem, a obecnie zasiadającego w radzie nadzorczej spółki Sygnity. O stanowisko szefa KGHM miałby się również ubiegać Krzysztof Berndt, prezes Polfy Warszawa, autor skutecznej restrukturyzacji farmaceutycznej spółki i jej strategii na lata 2008?2012. Apetyt na stanowisko prezesa koncernu z Lubina ma również według naszych informacji były wysoki menedżer jednej ze spółek paliwowych.
Więcej wątpliwości niż analitycy giełdowi co do ostatecznego rezultatu konkursu na prezesa KGHM mają politycy. ? Może się skończyć tym, że szefem Polskiej Miedzi zostanie ostatecznie ktoś zupełnie inny niż Herbert Wirth. On ma bardzo silne merytoryczne zaplecze, ale jest mało podatny na polityczne naciski ? ocenia jeden z polityków, z którymi rozmawiał Businesstoday.pl.
Zdaniem naszego rozmówcy rozpisanie konkursu akurat w tym momencie może być próbą pokazania Wirthowi jego miejsca w szeregu i podporządkowania go sobie. ? Mam nadzieję, że się nie da. Bo zwykle jest tak, że jeśli jest ktoś, kto jest merytorycznie dobrze przygotowany, i do tego odnosi sukcesy rynkowe, to automatycznie staje się mniej podatny na wszelkie naciski. I w przypadku KGHM to akurat bardzo dobrze ? dodaje pytany przez nas polityk.
Według niego powodem zakusów na zawłaszczenie fotela prezesa KGHM mogą być duże potrzeby państwa. ? Pieniędzy brakuje na rynku, a KGHM je ma ? dodaje pragnący zachować anonimowość polityk. ? Myślę, że jeśli miałoby dochodzić do zmiany, to będzie to duże zaskoczenie ? przekonuje w nieoficjalnej rozmowie z Businesstoday.pl inny przedstawiciel jednej z większych partii. ? Kierowałbym wzrok w stronę bezpośredniego otoczenia premiera. Widać, że tam się zaczyna exodus. Nie tylko na placówki dyplomatyczne ? dodaje nasz rozmówca.
Więcej na ten temat w dziale Gość Dnia