Niemcy nie mają aż tak silnej pozycji w Unii, jakby się wydawało, skoro temat wykorzystania środków ratunkowych na interwencje na hiszpańskim i włoskim rynku długu wszedł jednak pod obrady rozpoczętego wczoraj szczytu Unii Europejskiej.
Powód? Najpewniej premierzy Włoch i Hiszpanii, którzy mocno o to zabiegali, dostali mocne wsparcie od prezydenta Francji François Hollande’a. Według niepotwierdzonych informacji emisje na rynku pierwotnym miałyby być częściowo gwarantowane przez EFSF i ESM, tak aby wpłynąć na spadek premii od ryzyka, jakiej mogą żądać inwestorzy. Alternatywą miałby być też skup papierów na rynku pierwotnym. Czy coś z tego zostanie zaakceptowane, zobaczymy dzisiaj po południu. Szanse nie są duże, chociaż nic nie może być do końca pewne. W opublikowanym kilka godzin wcześniej wywiadzie dla 'Wall Street Journal' niemiecki minister finansów nie wykluczył, że Niemcy mogliby szybciej zgodzić się na emisje europejskiego długu, jeżeli byłyby mocne przesłanki i gwarancje do zbudowania silnej unii fiskalnej. Zdaniem Wolfganga Schäublego mogłoby to mieć miejsce jeszcze przed ratyfikacją koniecznych zmian w traktatach poszczególnych krajów. Chwilę później Niemcy zaprzeczyli jednak tym słowom. Przyznali też, że ich stanowisko nie uległo zmianie: euroobligacje będą ostatnim elementem integracji strefy euro. W co zatem gra Berlin? Do końca nie wiadomo. Niemniej jednak kanclerz Angela Merkel ma świadomość, że poprzez własny upór może zostać nazwana przez historyków grabarzem strefy euro. Musi też liczyć się z głosami opozycji, gdyż kluczowe wybory do Bundestagu odbędą się już w przyszłym roku, a SPD i Zieloni znacznie szybciej znaleźliby wspólny język z francuskim prezydentem oraz krajami południa Europy. Chociaż politycy muszą się liczyć z tym, że Niemcy z coraz większą nostalgią spoglądają na markę ? jej powrotu chciałoby aż 41 proc. z nich, a tylko 43 proc. jest za euro (najnowszy sondaż).
Spekulacje i domysły na temat unijnego szczytu zdominują piątkowy handel na rynkach. Z danych makroekonomicznych warto będzie zwrócić uwagę na odczyty z USA ? poznamy dynamikę dochodów i wydatków Amerykanów w maju, indeks Chicago PMI za czerwiec oraz wskaźnik nastrojów konsumenckich Michigan za analogiczny okres.
Spekulacje i domysły na temat unijnego szczytu zdominują piątkowy handel na rynkach. Z danych makroekonomicznych warto będzie zwrócić uwagę na odczyty z USA ? poznamy dynamikę dochodów i wydatków Amerykanów w maju, indeks Chicago PMI za czerwiec oraz wskaźnik nastrojów konsumenckich Michigan za analogiczny okres.