El Dorado, Kolumbia
Jedna z kolumbijskich legend głosi, że w gąszczu amazońskiej dżungli, za onieśmielającymi swą zielenią drzewami skrywa się prawdziwe królestwo złota. Ile w tym prawdy? Najlepiej przekonać się samemu. Kiedy w odległych czasach hiszpańscy zdobywcy podchwycili wieść o El Dorado, wybuchła gorączka złota. Miała ona swoje źródło na andyjskich wyżynach, a później przesuwała się przez leśne tereny Peru, Wenezueli i Gujany. Zaczęło się to dwa tysiące lat temu i trwa do dzisiaj. Wiele lokalnych biur podróżnych w Kolumbii ma w swojej ofercie wyprawy śladami złotego miasta i mimo, że jak dotąd nikomu nie udało się go odnaleźć (zapewne z tego względu, że ma ono w zwyczaju ,,uciekać" przed niegodnymi zdobywcami), chętnych nie brakuje. Nie bez powodu El Dorado oznacza ,,ten złoty". Ekspedycja do serca dżungli to fascynująca przygoda, nawet jeśli nie gwarantuje ona powrotu z torbą pełną drogocennych przedmiotów. Zamiast tego warto jednak nabyć pamiątki rzekomo odnalezione przez wyjątkowo wytrwałych poszukiwaczy, którzy z pewnością zajmą nas swoją historią podboju El Dorado.
Troja, Turcja
Troja nieodłącznie kojarzy się wszystkim z mitologią i stworzonymi przez Homera bohaterami: Hektorem, Parysem czy Achillesem, jak również z olbrzymim, drewnianym koniem. Podczas słynnej wojny trojańskiej miasto zostało całkowicie zrównane z ziemią, do czego w znacznym stopniu przyczynił się fortel wymyślony przez Greków - podsunęli oni mieszkańcom Troi drewnianego konia, z którego wyskoczyła grecka armia błyskawicznie rozprawiając się z wrogiem. W obecnych czasach nadal można na własnej skórze odczuć echo tej historii. Turyści decydujący się na podróż do północno-zachodniej Turcji mają okazję podążać wzdłuż ścian, świątyń oraz ruin, które położone są na terenie mitycznej Troi (znanej również pod nazwą Truva). Większość tureckich biur podróży organizuje wyprawy do tego rejonu. Troja stanowi jedno z najpopularniejszych miejsc turystycznych Turcji. Będąc tam, można poczuć się tak, jak tysiące lat temu, a także zrobić zdjęcie ze słynnym koniem trojańskim.
Dolina Królów, Egipt
W poprzek Luksoru, na zachodnim brzegu Nilu ciągnie się nekropolia faraonów. Niesamowite wrażenie wywołuje znalezienie się tak blisko ukrytych w piasku królewskich komór, w których spoczywają na wieki Totmes III, Ramzes Wielki czy najbardziej znany Tutanchamon. Byli to pierwsi władcy Egiptu, którzy odrzucili tradycję chowania królewskich szczątków we wnętrzu piramidy. Dzięki nim zaczęto organizować pochówki wewnątrz skalnych wzgórz. Do dzisiejszego dnia odkryto 60 sal, w których kryją się mumie umieszczone w pozłacanych sarkofagach. Niepokój wzbudza tajemnicza klątwa faraonów, która miałaby dotykać wszystkich śmiałków zakłócających spokój zmarłych. Nie zniechęca to jednak turystów, którzy tłumnie oblegają Dolinę Królów. Zalicza się ją do najpopularniejszych egipskich atrakcji. Jest to chyba jedno z niewielu miejsc na świecie, gdzie można poczuć żywą obecność legendy i poczuć na karku oddech starożytnego Egiptu.
Avalon, Anglia
Jest to magiczna wyspa, na której spoczywa Król Artur, kojarzony nieodłącznie z historycznym Okrągłym Stołem. Będąc brytyjskim ,,władcą dnia dzisiejszego i przyszłości" Artur ma zwrócić trzymany przez siebie Święty Graal i Excalibur, by doprowadzić do zjednoczenia kraju wtedy, gdy będzie najbardziej potrzebny. Obecnie na terenie legendarnego Avalonu zlokalizowane jest Glastonbury - niezwykle nowoczesne miasto. Odnajdziemy w nim echa tego, co zapowiadała legenda - wolnomyślicieli przybywających tam skupować kryształy lub w celu wzięcia udziału w sympozjach dotyczących kręgów zbożowych. W Glastonbury odbywa się również co roku znany festiwal muzyczny, który przyciąga tysiące fanów rocka. To jednak nie oddaje w pełni magii tego miejsca. Aby naprawdę poczuć iskrę tajemnicy, należy opuścić granice miasta i wędrować jednym ze szlaków prowadzących przez olśniewające tereny otaczające Glastonbury. Dzięki temu możemy przenieść się w czasy królów i rycerzy, podziwiając czarodziejską krainę rodem z baśni.
Himalaje lub USA
W górach tych odbywają się legendarne już polowania na śnieżnego potwora o wielkich stopach - Yeti. Jego historia od wieków przekazywana jest z pokolenia na pokolenie i objęła zasięgiem cały świat. Jeśli myśl o wyprawie w Himalaje napawa Was strachem i wolelibyście ,,łagodniejszą" wersję polowania na Człowieka Śniegu, możecie udać się w podróż do USA, które mają własną legendę. ,,W tamtym kierunku na pewno lata więcej samolotów" - mówi Jola ze Sky4Fly.net. O ile w górach coraz rzadziej organizowane są ekspedycje na poszukiwania Wielkiej Stopy, o tyle w Stanach Zjednoczonych poruszanie się jej tropem jest znacznie bardziej atrakcyjne. Uznaje się, że jest ona krewnym himalajskiego potwora, a jego siedziba ma mieścić się gdzieś w Górach Skalistych. Podróżując do USA bez żadnego problemu można dołączyć się do ekspedycji, podczas której może nadarzy się okazja na pstryknięcie zdjęcia tajemniczej istocie. Oprócz tego turyści zwiedzają liczne muzea, w których znajdują się godne podziwu dowody na istnienie Yeti wystawione przez łowców. Niezależnie od efektów poszukiwań z pewnością przeżyjecie wspaniałą przygodę, dlatego warto zabawić się w tropiciela Wielkiej Stopy.
Loch Ness, Szkocja
Legenda o potworze z Loch Ness należy chyba do najbardziej znanych na świecie. Już w najdawniejszych opowieściach mężni bohaterowie polowali na przerażające stwory i to dość oryginalne hobby przetrwało do naszych czasów. Po raz pierwszy wzmianki o bestii zamieszkującej głębiny szkockiego jeziora pojawiły się w 700 roku n. e. Jednak dopiero na początku ubiegłego stulecia rozpoczął się prawdziwy ,,szał" związany z poszukiwaniami słynnej Nessi. 2 maja 1933 r. ukazał się artykuł, który w dość obrazowy sposób opisywał spotkanie z bestią. Od tamtej chwili niezliczona ilość śmiałków przybywa nad jezioro Loch Ness z nadzieją, że uda im się natrafić wreszcie na ślad tajemniczego zwierzęcia. Przybywają również turyści zauroczeni wspaniałymi szkockimi krajobrazami licząc na mrożące krew w żyłach spotkanie z potworem. W miasteczku istnieje możliwość zrobienia sobie zdjęcia ze sztuczną - póki co - bestią z Loch Ness, można również wyruszyć na wyprawę jedną z turystycznych łódek i wysłuchać miejscowych opowieści. Łowców legend serdecznie zachęcamy do odwiedzenia Szkocji.
Mnóstwo legend wiąże się z niektórymi rejonami naszej planety. Ich zwiedzanie to prawdziwa gratka nie tylko dla amatorów mitologii czy wielbicieli bajek, ale również dla osób, które chcą na własnej skórze odczuć klimat poprzednich epok, przekonać się o prawdziwości niektórych opowiadań czy mają ochotę pobawić się w tropicieli potworów. Doradzają znawcy podróży ze Sky4Fly.net. Pokonywanie turystycznych szlaków można połączyć z poznawaniem miejscowych historii, które z pewnością zostaną w naszej pamięci na długo. Podobnie jak miejsca, w których po dziś dzień drzemią echa starożytnych wojen czy dawnych władców.
Sky4Fly - o niebo lepsi!
dostarczył infoWire.pl