Jak powiedział Lutyk, nadal będzie obowiązywać rozporządzenie Ministra Finansów w sprawie akcyzy, które weszło w życie 1 grudnia 2006 roku i dostosowało nasze prawo do przepisów UE. Pozostaje więc akcyza na samochody w wysokości 3,1 proc. i 13,6 proc. (w zależności od pojemności silnika).
Ministerstwo Finansów dementuje jednocześnie, jakoby pracowało nad jakimkolwiek innym podatkiem, który obciążyłby użytkowników samochodów. Ostatnio w mediach pojawiały się informacje na temat wprowadzenia nowego podatku transportowego.
"Ministerstwo nie planuje wprowadzenia żadnego nowego podatku od samochodów" - powiedział rzecznik.
Projekt ustawy o podatku ekologicznym został skierowany do Sejmu w połowie 2006 r. Prace nad nim wstrzymano po pierwszym czytaniu, które odbyło się w lipcu.
Projekt ten przewidywał zastąpienie akcyzy na samochody przez tzw. podatek ekologiczny, obejmujący samochody rejestrowane po raz pierwszy na terytorium kraju. Miał być oparty na pojemności skokowej silnika oraz normie emisji spalin EURO. Miał sprzyjać ochronie środowiska, poprzez preferowanie samochodów spełniających współczesne normy emisji spalin, szczególnie normy euro 5 i euro 4.
Rzecznik wyjaśniał, że resort przygotował ten projekt, ponieważ nie było wiadomo, jakie będzie orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS) w sprawie akcyzy na samochody. Ostatnio ETS orzekł jednak, że pobieranie akcyzy jest zgodne z prawem UE. Nie ma więc powodu zastąpienia akcyzy innym podatkiem. Trybunał uznał za niezgodne z prawem UE jedynie różnicowanie akcyzy ze względu na wiek pojazdów. Jednak rozporządzenie MF z grudnia rozwiązało już ten problem.
Ponadto resort stoi na stanowisku, że kwestie ekologiczne nie powinny być regulowane przez system podatkowy, ale przez przeglądy techniczne pojazdów.
pap, ss