– Państwo, które nie jest w stanie zapewnić swoim obywatelom bezpieczeństwa, nie jest państwem całkowicie suwerennym – zauważył wiceminister MSWiA Tomasz Zdzikot podczas debaty. W dyskusji wzięli udział również przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości, a także środowisk sędziowskich, komorniczych, notarialnych i ekspertów kryminalistyki. Wszyscy zgodnie przyznali, że w Polsce istnieje duży problem z podrabianiem dokumentów. Dowodem na to była ostatnia fala podrobionych aktów wykonawczych wykryta przez Krajową Radę Komorniczą. – To były rewelacyjnie podrobione dokumenty – przyznał dr Rafał Łyszczek, wiceprezes Krajowej Rady Komorniczej.
Zgodnie z danymi statystycznymi MSWiA, w Polsce w latach 2010-2015 ujawniano przeciętnie 60 tys. podrobionych dokumentów rocznie. Jednak jak zauważył dr hab. Mieczysław Goc, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego, rzeczywista liczba takich przestępstw jest nieznana i może być znacznie wyższa. Najczęściej podrabiane są wypisy aktów notarialnych oraz sądowe tytuły wykonawcze. Fałszerstwu może podlec jednak każdy dokument od dowodu osobistego po kartę honorowego krwiodawcy.
– Świadectwo szkolne mojego syna jest lepiej zabezpieczone niż wyrok sądu – przyznał dr Rafał Łyszczek. Dodał również, że najbardziej narażone na podrobienie są dokumenty papierowe, gdyż ich ekwiwalenty elektroniczne są dużo lepiej strzeżone. Wiceminister Zdzikot zauważył jednak, że pomimo wysokiej liczby przestępstw dotyczących dokumentów, ich wykrywalność sięga niemal 80 proc.
Wiceminister podkreślił również trwają intensywne prace nad projektem ustawy o dokumentach publicznych, której celem jest stworzenie rozwiązań systemowych regulujących ten proceder. Dodał, że jednym z głównych zadań MSWiA jest stworzenie szerokich rejestrów dokumentów, które będą stanowić bazę materiałów porównywanych dostępnych dla każdego obywatela. – Potrzebna jest szeroka kampania edukacyjna – przyznał podczas debaty.