Nieprzepisowa górka mięsa?

Nieprzepisowa górka mięsa?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Według Komisji Europejskiej skup półtusz wieprzowych, który zdaniem Andrzeja Leppera ruszył w piątek, to niezgodna z unijnymi przepisami forma pomocy publicznej. Komisja nie dowierza tłumaczeniom polskiego rządu, że chodzi jedynie o "zwiększenie rezerw państwowych".
Wicepremier, minister rolnictwa, Andrzej Lepper, który spotkał się z rolnikami w Przysieku koło Torunia, tłumaczy, że skup wieprzowiny nie jest formą pomocy publicznej, ale tworzeniem rezerwy państwowej. "My nie robimy interwencji, nie stosujemy pomocy publicznej, ale stwarzamy rezerwę państwową i będziemy szukać rynków zbytu" - powiedział wicepremier podczas konferencji prasowej. Podkreślił, że mięso skupowane będzie po to, żeby je później sprzedawać. "My nikomu w ten sposób nie pomagamy. Być może na tym nie zarobimy, ale wyjdziemy na zero. A pewne koszty przechowania trzeba ponieść. Jesteśmy przygotowani, że Bruksela wezwie nas, abyśmy się tłumaczyli" - mówił.

W piątek Lepper poinformował, że ubojnie rozpoczęły już skup trzody chlewnej na zlecenie Agencji Rezerw Materiałowych; skupionych ma być do 80 tys. ton mięsa.

W trakcie spotkania Lepper poinformował też, że inspekcja ukraińska, która przebywa w Polsce nie ma zastrzeżeń do polskich producentów mięsa, ale - zastrzegł - nie jest to jednoznaczne z otwarciem ukraińskiej granicy dla wyrobów mięsnych. Zapewnił, że jest gotowy podjąć rozmowy ze stroną ukraińską w sprawie przywrócenia eksportu polskiego mięsa. "Jestem gotowy w każdej chwili lecieć na Ukrainę i rozmawiać z kim trzeba, żeby granica była otwarta" - zadeklarował. Przypomniał też, że w przyszłym tygodniu do Polski przyjadą eksperci weterynaryjni z Rosji, którym będą towarzyszyć eksperci z KE. Będą oni sprawdzać obieg dokumentacji i wizytować niektóre zakłady mięsne. Już wcześniej UE stwierdziła, iż w Polsce nie ma żadnych uchybień, a Polska przestrzega wszelkich unijnych norm obowiązujących w produkcji mięsa.

Zdaniem Leppera, przyczyną tzw. "świńskiej górki" są nie tylko problemy z eksportem mięsa na rynek wschodni. Według niego problem leży w tym, że duże sieci handlowe importują mięso bez kontroli. -Trzeba z tym skończyć - mówił.

Lepper obiecał też rolnikom, że jeszcze w lutym zostanie wypracowany kształt umów kontraktacyjnych na żywiec, a w marcu rozpocznie się ich zawieranie. "Musimy wypracować taki kształt kontraktacji, żeby w umowach były określone ceny progowe, np. 3,5 czy 3,6 zł. Oczywiście, do tego też premie za wielkość partii żywca, terminowość i mięsność. To rozwiązanie musi zapewnić rolnikom zysk" - powiedział . Poinformował, że na wprowadzenie kontraktacji zgadzają się największe firmy przetwórstwa mięsnego, m.in. Animex, Sokołów i Duda. "Za najwyższą klasę mięsa zakłady płacą 3,65-3,69 zł za kilogram, a średnio w trzech klasach 3,50 zł. Jeśli gdzieś płacą mniej, to proszę mnie informować" - mówił wicepremier do rolników.

Sprawą wprowadzenia umów kontraktacyjnych ma się zająć działający w Ministerstwie Rolnictwa zespół, w którego skład wchodzą przedstawiciele producentów trzody chlewnej, zakładów przetwórczych i konsumentów.

Szef resortu rolnictwa oskarżył "niektórych przedstawicieli rządu, na czele z panią premier Gilowską" o to, że nie bardzo leży im na sercu dobro polskiego rolnictwa". "To nie jest spór wewnątrz rządu, bo decydujący głos ma premier Kaczyński. I pan premier jest zwolennikiem skupu. A pani premier niech zajmie się sytuacją polskiej służby zdrowia i przestanie niszczyć polskie rolnictwo. A jak chce pomóc, to niech znajdzie pieniądze na rolnictwo, a nie krytykuje" - dodał.

pap, em