W niedzielę 29 grudnia po godzinie 18 na stronie kremlin.ru, oficjalnej witrynie prezydenta Rosji, pojawiła się wzmianka o rozmowie telefonicznej, którą tego dnia Władimir Putin odbył z Angelą Merkel. W depeszy wymieniono kilka tematów, m.in. sytuację w Libii, wymianę jeńców z Ukrainą, ale tez budowę gazociągu Nord Stream 2. „Potwierdzony został nastrój dalszego wspierania projektu Nord Stream 2. Strony odnotowały postęp w rozmowach o kontynuacji tranzytu rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy po 1 stycznia 2020 roku” – czytamy w komunikacie Kremla.
Amerykańskie sankcje
Przypomnijmy, że amerykański Senat pod koniec grudnia zatwierdził budżet Pentagonu, w którym uwzględniono sankcje wymierzone w podmioty zaangażowane w budowę gazociągu łączącego Rosję z Niemcami. Sankcje dotkną m.in. przedsiębiorstwa, które zaangażowane są w budowę gazociągu. Obejmują między innymi cofnięcie wiz do USA i blokadę mienia. Dotknięte nimi podmioty będą miały 30 dni na zakończenie swoich działań na terenie Stanów Zjednoczonych. Jak podkreślały od początku media, że jednym z głównych poszkodowanych tej decyzji jest założona w Szwajcarii firma Allseas, która odpowiada za konstrukcję przybrzeżną.
Polska przeciwna
Amerykańska administracja twierdzi, że projekt Nord Stream II zagraża bezpieczeństwu energetycznemu części krajów europejskich. Sankcje wymierzone w jego budowniczych, zatrudnianych przez rosyjski Gazprom, zostały zapisane w budżecie Pentagonu. Przeciwko gazociągowi wielokrotnie wypowiadały się władze Polski.
Nord Stream 2 to projekt budowy gazociągu poprowadzonego po dnie Bałtyku z Rosji do Niemiec, głównie po trasie istniejącego gazociągu Nord Stream. Właścicielem spółki celowej realizującej projekt jest Gazprom, a finansowanie mają zapewnić koncerny Engie, OMV, Shell, Uniper i Wintershall.
Czytaj też:
Rosja dokończy Nord Stream 2 pomimo sankcji. Putin mówił o szacowanym opóźnieniu