W środę 25 grudnia na portalu internetowym gazety „Kommiersant” opisano słowa Władimira Putina skierowane do rosyjskich biznesmenów na Kremlu. Prezydent Rosji miał ich zapewniać, że zatwierdzone w ubiegłym tygodniu przez amerykański Senat sankcje nie przeszkodzą Rosji w dokończeniu jednej z największych inwestycji energetycznych. Budowa gazociągu Nord Stream 2 ma opóźnić się jedynie o kilka miesięcy. Zamiast wycofanych jednostek szwajcarsko-holenderskich, które do tej pory układały pod wodą specjalne rury, wykorzystany zostanie statek rosyjski.
We wtorek 24 grudnia amerykański Senat zatwierdził sankcje na firmy i rządy pracujące nad gazociągiem Nord Stream II, który połączy Rosję i Niemcy. Sankcje wymierzone są m.in. w przedsiębiorstwa, które zaangażowane są w budowę gazociągu. Obejmują między innymi cofnięcie wiz do USA i blokadę mienia. Dotknięte nimi podmioty będą miały 30 dni na zakończenie swoich działań na terenie Stanów Zjednoczonych. Jak podkreślały od początku media, że jednym z głównych poszkodowanych tej decyzji jest założona w Szwajcarii firma Allseas, która odpowiada za konstrukcję przybrzeżną.
Amerykańska administracja twierdzi, że projekt Nord Stream II zagraża bezpieczeństwu energetycznemu części krajów europejskich. Sankcje wymierzone w jego budowniczych, zatrudnianych przez rosyjski Gazprom, zostały zapisane w budżecie Pentagonu. Przeciwko gazociągowi wielokrotnie wypowiadały się władze Polski.
Nord Stream 2 to projekt budowy gazociągu poprowadzonego po dnie Bałtyku z Rosji do Niemiec, głównie po trasie istniejącego gazociągu Nord Stream. Właścicielem spółki celowej realizującej projekt jest Gazprom, a finansowanie mają zapewnić koncerny Engie, OMV, Shell, Uniper i Wintershall.
Czytaj też:
UOKiK nałożył najwyższą karę w historii. 172 mln zł za brak współpracy w sprawie Nord Stream 2