Najważniejsze wnioski płynące z badania:
-
56 proc. firm ma już pełny plan powrotu pracowników do biur, a 30 proc. ma plan częściowy
-
Przy zachowaniu reżimu sanitarnego i dystansu, prawie żadne biuro nie pomieści kadr w normalnym wymiarze
-
Około 20 proc. firm obowiązkiem powrotu – w trybie zmianowym – objęło cały personel
-
88 proc. firm zamierza zwiększyć możliwości pracy zdalnej na stałe
-
Ponad 70 proc. firm będzie też mniej podróżować służbowo i odbywać mniej spotkań biznesowych
-
Tylko 3 proc. firm twierdzi, że home office pogorszył produktywność pracowników
Większość polskich dużych przedsiębiorstw planuje powrót do biur do końca czerwca, ale będzie to proces stopniowy, w znacznej części dobrowolny i nie obejmie pracowników, którym warunki rodzinne i środowiskowe na to nie pozwalają. To, jak pracujemy, zmieni się na zawsze – tak wynika z badania przeprowadzonego przez Cionet (społeczności kilkuset szefów IT z największych firm i instytucji w Polsce), Deloitte i VMware wśród ponad 100 dużych i średnich firm z różnych sektorów.
Plany powrotu są wieloetapowe, uzależnione od oceny ryzyka i możliwości logistycznych firmy. Przy zachowaniu reżimu sanitarnego i dystansu społecznego, prawie żadne biuro nie pomieści kadr w normalnym wymiarze. W pierwszych etapach powrotu, pracownicy 41 proc. firm mogą nadal pozostać w domu, jeśli chcą. 26 proc. firm będzie oczekiwać pracy z biura od osób z wybranych grup – tych, których zadania wymagają obecności na miejscu. Ok. 20 proc. firm obowiązkiem powrotu – w trybie zmianowym – objęło cały personel (z wyjątkiem pracowników z grup ryzyka i opiekujących się dziećmi lub osobami zależnymi).
Jeszcze nie będzie normalnie: wyzwania powrotu
Wszystkie firmy wprowadzają podstawowe środki higieny (maseczki, rękawiczki, regularne odkażanie i rezerwacja biurek), przeprojektowany został też rozkład biurek. Wiele organizacji ograniczyło do minimum korzystanie z przestrzeni wspólnych (windy, kuchnie, kafeterie), a niektóre dodatkowo zainstalowały systemy pomiaru temperatury ciała i pracują nad zabezpieczeniem podróży pracowników do pracy.
Powrót czy ewolucja?
Marcowe wymuszone przejście na pracę z domu to nie tymczasowa zmiana, a początek transformacji tego, jak pracujemy. 88 proc. firm uczestniczących w badaniu zamierza zwiększyć możliwości pracy zdalnej na stałe, nawet po powrocie do „normalności” po COVID-19. Ponad 70 proc. będzie też mniej podróżować służbowo i odbywać mniej spotkań biznesowych.
– Wiele wskazuje na to, że polskie firmy w zakresie pracy zdalnej czeka rewolucja na miarę wprowadzenia 8-godzinnego dnia pracy w XIX wieku, a praca wreszcie zacznie być kojarzoną bardziej z czynnością niż miejscem – mówi Tomasz Lorek z VMware. – Większość z nas na własnym przykładzie przekonała się, że wiele spraw da się bowiem załatwić bez konieczności osobistego kontaktu. Tylko dzięki internetowi możemy pracować na wiele nowych sposobów. Telekonferencje możemy zorganizować zarówno z poziomu specjalistycznych platform, jak i zwykłych komunikatorów social media.
Rozszerzenie możliwości pracy zdalnej nie wynika jednak wprost z przekonania o jej wyższości nad stacjonarną (26 proc. osób w badaniu zauważyło poprawę produktywności na home office, 46 proc. nie zauważyło zmiany, ale tylko 3 proc. twierdzi, że home office pogorszył produktywność zespołu). Pracownicy od lat chcieli więcej pracować z domu, ale umożliwienie takiego trybu wymagało inwestycji w infrastrukturę, aplikacje, zasady pracy i kompetencje, które – jak mówią szefowie IT – od lat były odkładane na półkę. Migracja pracowników do home office wymuszona przez marcowy lockdown, sprawiła, że bariera technologiczna została w większości wyeliminowana.
– Nasze badanie potwierdziło to, co wszystkim nam wydawało się już od dłuższego czasu: praca zdalna jest absolutnie możliwa w przypadku większości firm. Co więcej: jest tak samo produktywna i wydajna. To właśnie praca zdalna stała się symbolem „nowej normalności” – mówi Krzysztof Frydrychowicz, partner zarządzający Cionet Polska.
Biura jak bary
Ciekawym trendem jest zmiana głównej funkcji, jaką będą teraz pełnić biura. Staną się miejscami do interakcji i integracji, czyli tym, czego najbardziej brakuje w przymusowej pracy z domu. W biurach pojawi się więcej hot-desków, a pracownicy będą do niego wpadać głównie po to, by na żywo zobaczyć się z kolegami i koleżankami z zespołu.
Czytaj też:
Farmaceutyczny gigant dołącza do wyścigu o wynalezienie szczepionki na koronawirusaCzytaj też:
W Polsce wciąż pojawiają się nowe ogniska epidemii. Kiedy będzie można odetchnąć?