„Funkcjonowanie gospodarki jest dziś równie istotne jak powstrzymanie przyrostu liczby zakażeń” – apeluje Konfederacja Lewiatan. W dniu planowanego ogłoszenia nowych restrykcji, zrzeszenie przedsiębiorców zwraca się od rządu o podejmowanie racjonalnych decyzji „na podstawie wiarygodnych przesłanek i dobrych praktyk innych krajów, ogłaszanych co najmniej z tygodniowym wyprzedzeniem”.
Lewiatan tłumaczy w swoim stanowisku, że wprowadzanie restrykcji, które rzutują na działalność kolejnych branży gospodarki, ma dla przedsiębiorców i pracowników, dla ich rodzin i całego społeczeństwa, nieodwracalne skutki „teraz i w przyszłości”. Chodzi m.in o „zerwane łańcuchy dostaw, utrata kontraktów i klientów, groźbę bankructwa, konieczność wypłaty odszkodowań dla kontrahentów itp”. Konfederacja Lewiatan zapewnia równocześnie, że przedsiębiorcy przygotowali się do drugiej fali pandemii i zainwestowali w środki bezpieczeństwa, które pozwolą im działać w warunkach epidemicznych bez narażania zdrowia klientów.
Konferencja premiera
Jakie nowe obostrzenia wprowadzi rząd? Tego dowiemy się po godz. 14, kiedy to ma rozpocząć się konferencja premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Od kilku dni pojawiają się spekulacje, czy rząd zdecyduje się na tzw. twardy lockdown, czy tylko wprowadzenie kolejnych restrykcji, bez całkowitego zamrażania gospodarki i życia społecznego. O tym, od czego zależą kolejne decyzje, mówił w „Gościu Wydarzeń” szef resortu zdrowia.
Adam Niedzielski wskazał, że decyzja dotycząca lockdownu nie zależy wyłącznie od jednego parametru. Wyjaśnił, że kluczowa są zarówno przyrosty nowych zakażeń, jak i dane dotyczące zajętych łóżek covidowych. Jeżeli poziom hospitalizacji przekroczy 30 tys., trzeba będzie dokonać lockdownu gospodarki - mówił. W środę 4 listopada zajęte były 18 654 łóżka na 27 143 dostępne.
Lockdown ostatecznością
Przedstawiciele rządu deklarują, że podejmując kolejne decyzje, starają się brać pod uwagę zarówno parametry gospodarcze, jak i epidemiologiczne. Szef KPRM Michał Dworczyk we wtorek zapewniał, że wprowadzenie ponownego całkowitego zamknięcia gospodarki jest ostatecznością.
Staramy się iść tą wąską granią, gdzie po jednej stronie jest wydolność służby zdrowia i zagrożenie całkowitej zapaści systemu opieki zdrowotnej, po drugiej stronie bardzo poważne kłopoty gospodarcze – mówił współpracownik Mateusza Morawieckiego.
„Pełzający lockdown”
Na razie w Polsce mówi się o „pełzającym” bądź „miękkim lockdownie”. Rząd na razie nie zdecydował się na zamknięcie całej gospodarki, jak miało to miejsce wiosną. Stopniowo wyłączane są jednak kolejne sektory gospodarki i ograniczane możliwości swobodnego poruszania się pewnych grup osób – młodzieży i seniorów.
Zamknięte siłownie i restauracje
Od 17 października nie działają siłownie i baseny. Początkowo ograniczono godziny działalności restauracji, a następnie zakazano przyjmowania gości w lokalach. Możliwe jest jedynie zamawianie jedzenia w dostawie i na wynos. W rozporządzeniu, które weszło w życie 3 listopada, rząd zakazał stacjonarnej działalności restauracji do odwołania.
Zakaz wesel, ograniczone zgromadzenia
W całym kraju obowiązuje zakaz organizowania wesel i innych przyjęć oraz gromadzenia się w grupach większych niż 5-osobowe. Jest nakaz zasłaniania nosa i ust w przestrzeni publicznej. Ograniczono liczbę wiernych w kościołach do 1 osoby na 7 metrów kwadratowych.
Godziny dla seniorów
Seniorzy powyżej 70. roku życia proszeni są o niewychodzenie z domów poza sytuacjami takimi jak zakupy czy wizyta u lekarza. W sklepach ponownie obowiązują godziny dla seniorów, objęto nimi osoby powyżej 60 roku życia. Starsze roczniki w szkołach podstawowych i szkoły ponadpodstawowe przeszły na nauczanie zdalne.
Praca zdalna
Z początkiem listopada praca zdalna została wprowadzona jako obowiązek także w urzędach. Pracodawców prywatnych premier Mateusz Morawiecki prosił u umożliwienie takiej formy pracy także w przedsiębiorstwach prywatnych.
Czytaj też:
Kiedy całkowity lockdown? Minister zdrowia podał ważną granicę