Co czwartej firmie wystarczy sił na trzy miesiące lockdownu

Co czwartej firmie wystarczy sił na trzy miesiące lockdownu

Bezrobocie
Bezrobocie Źródło:Shutterstock / Waraporn Wattanakul
4 proc. firm dotkniętych obostrzeniami przeżyje miesiąc. 7 proc. dwa miesiące. Aż jedna czwarta da radę tylko trzy miesiące postoju. Katastrofa wisi w powietrzu.

Porównywalny do wiosennego lockdown od pewnego czasu wisiał w powietrzu i stało się. Znów nie może działać: fitness, gastronomia, kultura, duża część handlu, organizatorzy targów i konferencji czy hotele, a wraz z nimi marnie ma się transport. Udało się salonom piękności i rehabilitantom. Ponownie wprowadzane obostrzenia, na razie do 29 listopada, nie pozostaną bez wpływu na kondycję przedsiębiorstw.

Właśnie do miesiąca swoje możliwości przetrwania kolejnego lockdownu szacuje 4 proc. spośród mikro, małych i średnich firm, 7 proc. mówi, że da radę przeżyć dwa miesiące, a 17 proc., że maksymalnie trzy. Tak wynika z badania dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Najczęściej przyszłość w czarnych barwach widzą branża transportowa, usługi i najmniejsze podmioty gospodarcze.

Przez chwilę wydawało się, że przedsiębiorcy najgorsze mają już za sobą i teraz mogą zająć się odrabianiem strat po pierwszym lockdownie. Niestety, w związku z kolejnymi przyrostami liczby zakażeń ponownie wprowadzane są obostrzenia. Tym razem może być trudniej niż za pierwszym razem, bo czas oddechu był krótki i ze względu na ograniczenia w wydatkach, które wprowadziło wiele osób i firm, trudno go porównać z normalnym okresem działania.

Na ile przedsiębiorcy szacują szanse przetrwania w przypadku ponownych obostrzeń?

Jedna na pięć firm oceniła swoje możliwości na pół roku, 15 proc. nawet na dłużej, ale 28 proc. ten termin zawężało co najwyżej do kwartału. Przy czym jest to odpowiedź zarówno firm mikro zatrudniających do 9 osób, małych z załogą liczącą od 10 do 49 i średnich, w których pracuje od 50 do 249 osób. Gdyby podzielić te odpowiedzi, to ledwie trzymiesięczną perspektywę wśród mikro firm widzi nawet 34 proc. badanych, 30 proc. małych i 22 proc. średnich. W ujęciu branżowym największym pesymistą jest branża transportowa (38 proc.) i usługi (29 proc.).

Przedsiębiorstwa transportowe najrzadziej (6 proc.) wskazują też, że nie grozi im niestabilność finansowa. Najczarniejsze perspektywy, czyli wytrzymałość co najwyżej na miesiąc kryzysu, to również spostrzeżenia branży transportowej i zaraz po niej usługowej, odpowiednio 8 proc. i 6 proc. odpowiedzi.

Więcej firm się zamyka niż otwiera

Obawy znajdują potwierdzenie w danych GUS. Na koniec września 2020 r. do rejestru REGON wpisanych było 4,62 mln podmiotów gospodarki narodowej. W porównaniu do poprzedniego miesiąca dał się zauważyć wzrost o 18,9 proc. liczby podmiotów nowo zarejestrowanych, ale w tym samym czasie wyrejestrowało się o 50,3 proc. więcej przedsiębiorstw niż przed miesiącem.

Co dziesiąta firma znajdująca się w rejestrze REGON miała na koniec września zawieszoną działalność. Nie powinno zaskakiwać, że największy wzrost liczby takich przypadków odnotowano wśród firm zajmujących się zakwaterowaniem lub gastronomią – 41,5 proc.

Czytaj też:
Bezrobocie bez zmian. Bez pracy ponad milion osób

Źródło: BIG InfoMonitor