Pięć lat temu, kiedy to trwały jeszcze przygotowania do przekopu Mierzei Wiślanej, wiceminister kultury Jarosław Sellin mówił o złożach bursztynu na wspomnianym terenie. Polityk wskazywał na antenie Radia Gdańsk, że ich szacunkowa wartość wynosi 880 mln zł czyli tyle, ile planowano przeznaczyć na budowę wodnej drogi. Teraz wiadomo, że cała inwestycja ma kosztować około 1,98 mld zł.
Przekop Mierzei Wiślanej. Co z bursztynem?
„Gazeta Wyborcza” przypomina, że już w 2019 roku Ministerstwo Gospodarki Wodnej i Żeglugi Śródlądowej poinformowało o dwóch złożach bursztynu zlokalizowanych pod placem budowy. Ich wartość oszacowano na 1,4 mln zł, co stanowi jedynie ułamek kwoty podawanej początkowo przez Sellina. Eksploatacja bursztynu okazała się po prostu nieopłacalna, co ostatnio potwierdziła rzeczniczka Urzędu Morskiego w Gdyni.
„Z uwagi na ekonomiczną nieopłacalność wydobycia, stwierdzoną na podstawie przeprowadzonych analiz – stosunek potencjalnej ilości bursztynu i jego jakości do nakładów związanych z wydobyciem – podjęto decyzję o niewystępowaniu o koncesję na wydobycia” – przekazała Magdalena Kierzkowska w komunikacie cytowanym przez tvregionalna24.pl.
Przypomnijmy, celem przekopu Mierzei Wiślanej jest umożliwienie żeglugi z Morza Bałtyckiego do portu w Elblągu. „Całkowita długość nowej drogi wodnej z Zatoki Gdańskiej przez Zalew Wiślany do Elbląga wyniesie blisko 23 kilometry” – czytamy w komunikacie Urzędu Morskiego w Gdyni.
Czytaj też:
Nie tylko WUM. Afera szczepionkowa w Zgorzelcu. Odwołano dyrektor szpitala
Przekop Mierzei Wiślanej. Tak wyglądają prace nad drogą wodną