W czasie pandemii gospodarstwa kupiły miliony zwierząt domowych

W czasie pandemii gospodarstwa kupiły miliony zwierząt domowych

Pies, zdjęcie ilustracyjne
Pies, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Unsplash / Teddy Österblom
Pandemia wywołała samotność. Ludzie postanowili ją więc złagodzić kupując lub adoptując zwierzęta, głównie psy i koty.

O sprawie donosi BBC, która pisze na swojej stronie, że tylko w Wielkiej Brytanii gospodarstwa domowe kupiły 3,2 miliona zwierząt domowych w ciągu ostatniego roku, według stowarzyszenia Pet Food Manufacturers Association.

Oznacza to, że w kraju jest obecnie 17 milionów domów ze zwierzętami domowymi, jak twierdzi stowarzyszenie. Młodzi ludzie są główną siłą napędową tego trendu, a ponad połowa nowych właścicieli zwierząt jest w wieku od 16 do 34 lat, twierdzi PFMA.

Wiele osób nie zdawało sobie sprawy z odpowiedzialności

Wiele osób kupiło zwierzę w odpowiedzi na izolację społeczną, ale istnieją obawy dotyczące ich dobrostanu – dodaje stowarzyszenie. – Wprowadzenie zwierzaka do gospodarstwa domowego w czasach COVID-19 może mieć poważne reperkusje lub spowodować nieoczekiwane trudności – powiedziała BBC zastępca dyrektora naczelnego stowarzyszenia Nicole Paley.

Brytyjskie supermarkety już zauważyły „bezprecedensowy” wzrost liczby posiadaczy zwierząt domowych i ostrzegły, że powoduje to niedobór niektórych produktów dla psów i kotów.

Helen Warren-Piper, dyrektor generalna Mars Petcare UK, która to firma produkuje Pedigree i Whiskas, powiedziała: - Zdajemy sobie sprawę, że sprzedawcy detaliczni doświadczają niezwykłego popytu na karmę dla zwierząt domowych w okresie blokady.

Osoby poniżej 35 roku życia stanowią 59 proc. nowych właścicieli zwierząt domowych, podczas gdy 56 proc. osób kupujących zwierzaka po raz pierwszy ma dzieci w domu, twierdzi PFMA. Ale niektórzy uważają, że ich nowy nabytek jest trudniejszy w utrzymaniu, niż się spodziewali.

Zwierzęta pomagają przetrwać pandemię

Ponad jedna trzecia nowych właścicieli stwierdziła, że przypomina to narodziny dziecka, podczas gdy około jedna piąta rodzin z dziećmi stwierdziła, że szkolenie ich nowego zwierzaka okazało się wyzwaniem.

W rezultacie 5 proc. tych, którzy kupili zwierzaka podczas pandemii, już z niego zrezygnowało. Z drugiej strony 74 proc. stwierdziło, że ich zwierzak pomógł ich zdrowiu psychicznemu, gdy radzili sobie z ograniczeniami spowodowanymi koronawirusem.

Marie Da Silva, 30-letnia singielka z Tooting w południowym Londynie, jest jedną z osób, które adoptowały zwierzaka podczas blokady. Pod koniec grudnia znalazła swojego szczeniaka Steviego, mieszankę sznaucera i pudla znanego jako Schnoodle. – Stevie to mój absolutny promyk słońca. Każdego ranka jest tak podekscytowany, że mnie widzi i idzie na spacer – mówi Marie, wyjaśniając, że skoro mieszka w mieszkaniu, idealny jest mały piesek. – Nie ma mowy, abym przystosowała się do życia ze szczeniakiem, gdyby nie pandemia. Na szczęście pracuję w biurze przyjaznym psom i dwa miesiące blokady naprawdę pomogły mi ją wyszkolić. Jednak jego wychowanie było wymagające, a ja to lekceważyłam. Teraz jest już na szczęście w porządku – kończy Da Silva.

Czytaj też:
Psy Joe Bidena odesłano z Białego Domu. Jeden z nich ugryzł ochroniarza