W marcu br. minie siedem lat od wprowadzenia ustawy o zakazie handlu w niedzielę. Początkowo obowiązywało częściowe ograniczenie handlu w ostatnim dniu tygodnia – od marca do grudnia 2018 roku sklepy były otwarte w pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca, w 2019 roku już tylko w ostatnią. Od tego roku obowiązywać będzie osiem niedziel handlowych. Chodzi o ostatnią niedzielę stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, a także niedzielę przed Wielkanocą i trzy niedziele poprzedzające święta Bożego Narodzenia. W ostatnich czterech latach mieliśmy siedem niedziel handlowych. Zmiany wprowadziła wprowadzona pod koniec zeszłego roku nowelizacja ustawy o dniach wolnych, która przewiduje, że Wigilia będzie dniem wolnym od pracy. Jednocześnie w noweli znalazł się zapis ws. wprowadzenia dodatkowej niedzieli handlowej w grudniu. Choć prezydent Andrzej Duda nie był przekonany do tej koncepcji, ostatecznie ustawę podpisał.
Czy 12 stycznia przypada niedziela handlowa?
Dziś zatem nie przypada niedziela handlowa. Na taki dzień musimy poczekać jeszcze dwa tygodnie, czyli do 26 stycznia. Później niedzielne zakupy będziemy mogli zrobić dopiero w połowie kwietnia, na tydzień przed Wielkanocą.
To że dziś nie obowiązuje niedziela handlowa, nie oznacza, że nie zrobimy nigdzie zakupów. Ustawa przewiduje bowiem nieco ponad 30 wyłączeń. Działalność mogą prowadzić sklepy, w których za ladą stoi właściciel. Czynne są dziś również m.in.:
- stacje benzynowe,
- kioski,
- restauracje,
- placówki pocztowe,
- kwiaciarnie,
- sklepy zlokalizowane na dworcach, lotniskach.
Za złamanie zakazu handlu grozi od 1000 zł do nawet 100 tys. zł kary, a przy uporczywym naruszaniu przepisów – kara ograniczenia wolności.
Od przeszło pół roku w Sejmie znajduje się projekt Polski 2050, zakładający liberalizację niedzielnego handlu. Firmowany przez posła Ryszarda Petru projekt przewiduje m.in. dwie niedziele handlowe w miesiącu (pierwszą i trzecią), czyli de facto powrót do zasad z początków funkcjonowania ustawy. Za pracę w ostatnim dniu tygodnia przysługiwałoby podwójne wynagrodzenie, a pracodawca miałby obowiązek wyznaczyć pracownikowi dzień wolny (od sześciu dni przed do sześciu dni po dniu pracy w niedzielę). Jak na razie projekt utknął w sejmowych komisjach i trudno przesądzić czy w najbliższych miesiącach nastąpi w tej sprawie przełom.
Polacy nie chcą zmian?
Takiego przełomu niekoniecznie oczekują Polacy. Dowodzi tego niedawany sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski. Okazuje się, że aż 54,5 proc. ankietowanych uważa, że obecne przepisy regulujące handel w niedziele są odpowiednie i nic nie należy zmieniać. Zdaniem 41,6 proc. respondentów zmiany są konieczne. W tym gronie 27,1 proc. uważa, że należy wprowadzić co najmniej dwie niedziele handlowe w miesiącu.
Jedynie 14,5 proc. ankietowanych twierdzi, że zakaz handlu należy całkowicie znieść, a niespełna 4 proc. nie ma zdania w omawianej kwestii.
Z przeprowadzonego w połowie zeszłego roku sondażu SW Research dla „Wprost" wynikało, że 56 proc. Polaków popiera pomysł Polski 2050, aby wprowadzić dwie niedziele handlowe w miesiącu. Takiego rozwiązania nie chce 30,1 proc. respondentów, zaś niemal 14 proc. badanych nie ma w tej sprawie zdania.
Czytaj też:
Niedziele handlowe 2025. Wszystko, co musisz wiedziećCzytaj też:
Zmiany w niedzielnym handlu. Te propozycje mogą zaskoczyć Polaków