O sprawie pisze obszernie TVN24. Na początku marca 2021 od samorządów zaczęły wpływać wnioski o zatwierdzenie taryf za wodę i odprowadzane ścieki. Składają je przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne. Te wnioski trafiają do regulatora, którym są Wody Polskie. To ta instytucja, na podstawie Prawa wodnego, ocenia, czy wnioski nie powodują zawyżania cen w sposób sztuczny, bierze też pod uwagę chociażby przeprowadzone inwestycje w wodno-kanalizacyjną infrastrukturę.
„Dbamy o końcowego odbiorcę”
TVN24 cytuje szefa Wód Polskich Przemysława Dacę. Twierdzi on, że przynajmniej część samorządowych wniosków jest przesadzona. - 94 procent wniosków taryfowych, które samorządy złożyły do regionalnych zarządów gospodarki wodnej, przewiduje podwyżki cen za wodę i ścieki. Jako regulator (…) musimy dbać o to, by cena wody nie była wysoka, by nie było dużych podwyżek, żeby woda była dostępna dla każdego obywatela. Z wniosków taryfowych wynika, że średnio podwyżki mają sięgnąć 20 procent, a to zdecydowanie więcej niż to, co by wynikało ze wzrostu opłat stałych czy inflacji.
Sztuczne zawyżanie nie przejdzie
Jak dodaje Przemysław Daca, wszystkie wnioski będą rozpatrywane indywidualnie, ale Wody Polskie „nie będą akceptować” sytuacji, w której samorządy wnioskują o podwyżkę bez uzasadnienia.
Przypomnijmy, że od decyzji Wód Polskich samorządy mogą się odwołać do sądu administracyjnego. W latach 2018-2020 było skarg i sprzeciwów. 18 spraw dotyczyło taryf, 3 regulaminów, 3 administracyjnych kar pieniężnych i 12 rozstrzygnięcia sporu. WSA rozstrzygnął 24 sprawy (do grudnia 2020 roku), w 22 przypadkach potwierdził stanowisko Wód Polskich. Ich prezes spodziewa się, że teraz skarg i sprzeciwów będzie więcej, w związku z wyższymi roszczeniami samorządów i większą przewidywalną liczbą odmów podniesienia taryf.