16 lipca odbyło się spotkanie Angeli Merkel i Joe Biden. Wśród tematów poruszanych przez przywódców USA i Niemiec nie zabrakło Nord Stream 2. 21 lipca oficjalnie poinformowano, że USA i Niemcy zawarły poozumienie w sprawie zakończenia sporu na temat gazociągu Nord Stream 2.
Porozumienie ws. Nord Stream 2 - co zakłada?
W oficjalnym oświadczeniu przekazano, że Stany Zjednoczone wstrzymują nakładanie sankcji na Nord Stream 2. Z kolei Niemcy zobowiązały się do szeregu inwestycji na Ukainie - na początek na tzw. zieloną transformację mają przekazać co najmniej 175 mln dolarów. Razem ze Stanami Zjednoczonymi mają także wspierać w ramach Zielonego Funduszu dla Ukrainy inwestycje warte nawet miliard dolarów.
Ponadto, Niemcy zapewniły, że jeśli Rosja będzie używać tranzytu gazu jako środka przymusu wobec Ukrainy, wówczas możliwe będą działania na szczeblu rządowym, do których może zostać zaangażowana Unia Europejska.
We wspólnym komunikacie amerykańskiej administracji i niemieckiego MSZ dodano, że Niemcy użyją wszelkich możliwych sposobów, aby rosyjsko-ukraińska umowa o tranzycie gazu została przedłużona do 10 lat.
Dlaczego Joe Biden wycofał się z sankcji?
Korespondent Polskiego Radia w USA zapytał Joe Bidena o powody cofnięcia sankcji, dzięki czemu Niemcy u Rosja mogą spokojnie kontynuować budowę Nord Stream. – Ponieważ jest już prawie ukończony, to po pierwsze – odpowiedział Joe Biden. – Poza tym to nie jest tak, że mogę pozwolić na coś Niemcom albo nie. Byłem przeciwny Nord Stream 2 od samego początku, ale gdy objąłem urząd, gazociąg był prawie ukończony i wprowadzenie sankcji w tym momencie byłoby szkodliwe dla naszych relacji europejskich.
Czytaj też:
List 12 senatorów z USA do prezydenta Andrzeja Dudy. Tomasz Grodzki reaguje