Decyzją polskiego rządu podatek paliwowy został na pół roku obniżony z 23 do 8 procent co sprawiło, że tankowanie jest znacznie tańsze. Z kolei w Niemczech ceny paliw są rekordowo wysokie. Z informacji ADAC wynika, że za litr benzyny E10 trzeba zapłacić średnio 1,7 euro a diesel kosztuje 1,6 za litr, a więc o około 0,3-0,5 euro więcej niż w Polsce. Według wyliczeń niemieckiego dziennika „Bild” napełnienie 50-litrowego zbiornika jest obecnie w Polsce tańsze o 25 euro. Dlatego też wielu Niemców (szczególnie z terenów przygranicznych) postanowiło tankować za wschodnią granicą.
Stowarzyszenie Branży Warsztatowej i Stacji Paliw Północny-Wschód napisało w oświadczeniu, że „turystyka paliwowa” kwitnie do tego stopnia, że może doprowadzić do poważnych problemów stacji benzynowych, w szczególności tych, które znajdują się w pasie przygranicznym. – Sytuacja jeszcze nigdy nie była tak zła. Wiele stacji będzie rozważać zamknięcie działalności. Szacowany odpływ klientów to blisko 70 proc. – stwierdził szef związku Hans-Joachim Ruehlemann.
Jak TVP opisuje „turystykę paliwową”
„Turystyka paliwowa” nie mogła umknąć uwadze dziennikarzy TVP. „Właściciele stacji paliw w Niemczech obawiają się bankructwa i apelują do rządu Niemiec o działania takie jak w Polsce”, „Niemcy jadą do Polski po paliwo”, „Morawiecki znalazł przycisk, którego nie mógł znaleźć Tusk”, „najazd słowackich aut na polską stację benzynową” - takie paski informacyjne od kilku dni nieustannie przewijają się w materiałach emitowanych przez TVP Info oraz „Wiadomości”.
W ostatnim wydaniu głównego programu informacyjnego TVP stwierdzono również, że Polacy tankują najtaniej w Europie. Dla zobrazowania tego faktu pokazano wykres, na którym widać ile litrów paliwa można kupić w poszczególnych krajach europejskich za 100 złotych. Autor wykresu pominął fakt, że obywatele innych państw nie zarabiają w złotówkach.
Czytaj też:
Starcie lidera Agrounii z dziennikarzem TVP Info. „Piesek” vs. „spiderman”