Oświadczenie obszernie komentuje IBRM Samar. Jak czytamy, obie wymienione organizacje starają się uspokajać konsumentów, że mimo wzmożonego popytu na paliwa Polska dysponuje odpowiednimi rezerwami ropy naftowej oraz paliw, a zapasy w krajowych magazynach wystarczą na ponad trzy miesiące.
Ropa wciąż płynie do Polski
Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego oraz Polska Izba Paliw Płynnych podkreśliły, że rurociągiem „Przyjaźń” stale tłoczona jest z Rosji do Polski ropa naftowa. Mamy także na wybrzeżu Naftoport, dzięki któremu Polska jest w stanie pokryć całe krajowe zapotrzebowanie ropą dostarczaną drogą morską przez tankowce.
Kierowcy nie muszą tankować na zapas
POPiHN i PIPP uznają, że rozpowszechnianie informacji o masowych brakach paliwa to działania mające na celu dezinformację społeczeństwa, co ma wywołać panikę wśród właścicieli aut. Obie organizacje potępiły zarazem działania niektórych operatorów stacji paliw, którzy wykorzystują trudną sytuację by sztucznie podnosić ceny na stacjach. – Sytuacja jest pod kontrolą i nie ma powodów, żeby kierowcy kupowali paliwa na zapas – apeluje Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego oraz Polska Izba Paliw Płynnych.
Czytaj też:
Sposób na tańsze tankowanie? Dzięki promocjom można zaoszczędzić nawet kilkadziesiąt złotych