W czwartek 3 listopada liderzy regionalnych i branżowych struktur „Solidarności” skierowali do Jarosława Kaczyńskiego list otwarty. Podpisali się pod nim: Dominik Kolorz, przewodniczący Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność”, Jarosław Grzecik, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność” oraz Bogusław Hutek, przewodniczący Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ „Solidarność”.
Na początku dokumentu została przytoczona wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego z 2015 roku, która padła przed kopalnią Pokój w Rudzie Śląskiej. – Polskie górnictwo będzie miało szanse, będzie podstawą energetyki, będziecie mieli pracę, a środki, które przecież także ta władza chce przeznaczyć na to, by likwidować kopalnie, będą przeznaczone na inwestycje na rozwój – powiedział wówczas prezes PiS. Kilka miesięcy później Prawo i Sprawiedliwość przejęło władzę w kraju. „Czas brutalnie zweryfikował Pańskie obietnice. Kopalnia Pokój, pod którą zostały one złożone, dziś już nie istnieje. Podobny los spotkał pod rządami PiS również inne kopalnie” – napisali autorzy listu otwartego.
List otwarty do Jarosława Kaczyńskiego. Poszło o wypowiedź z Radomia
W dalszej część dokumentu skupiono się na wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego sprzed kilku dni, z Radomia. „Słowa te są bulwersujące nie tylko w kontekście tego, co mówił Pan o górnictwie jeszcze kilka lat temu, ale również z uwagi na manipulacje, półprawdy i całkowite przekłamania, które w owej wypowiedzi padają” – napisali.
Jarosław Kaczyński stwierdził m.in., że „cena węgla spada i można sądzić, że będzie spadała”. „Istotnie, tuż po rosyjskiej inwazji na Ukrainę węgiel kamienny na europejskich rynkach kosztował nawet 420 $/t. Obecnie cena ta wynosi ok. 240 $/t, czyli w przeliczeniu na złotówki ok. 1150 zł. Tymczasem polskie kopalnie sprzedają węgiel do elektrowni za ok. 400 zł” – czytamy. Jak dodano, tylko dzięki taniemu węglowi cena energii w Polsce od wielu miesięcy należy do najniższych w Europie. „Gdyby polskie kopalnie sprzedawały węgiel energetyce po cenie rynkowej, inflacja w naszym kraju wynosiłaby dwa razy więcej niż obecnie, a polska gospodarka znajdowałaby się dziś w kompletnej ruinie” – podkreślają autorzy listu otwartego.
Jarosław Kaczyński mówił też o tym, że „nie możemy w ramach gospodarki rynkowej utrzymywać kopalni, które przynoszą stałe straty”. Do tego stwierdzenia odniesiono się następujący sposób: „Górnictwo wypracowuje zyski, pomimo tego, że sprzedaje węgiel znacznie poniżej jego rynkowej wartości. Obecnie zastąpienie rodzimego węgla w energetyce surowcem importowanym oznaczałoby dla polskich podatników i przedsiębiorstw dodatkowy wydatek na poziomie 34 mld zł rocznie. Z kolei zastąpienie polskiego węgla gazem kosztowałoby dodatkowe 180 mld zł rocznie. Górnictwo nie tylko samo jest rentowne. Ta branża ratuje rentowność całej polskiej gospodarki”.
„Wykazuje się Pan nie tylko brakiem wiedzy, ale przede wszystkim skrajną arogancją”
Liderzy struktur „Solidarności” odnieśli się również do tezy, że „węgiel ze Śląska jest w tej chwili średniej jakości, często nawet słabszej”. „Węgiel ze Śląska jest znakomitej jakości, o czym najlepiej świadczy olbrzymi popyt na ten surowiec. Węgiel ze śląskich kopalń jest nieporównywalnie lepszej jakości niż znacznie droższy surowiec importowany przez rząd w panice, w całkowicie chaotyczny sposób z całego świata" — ocenili.
Na zakończenie przypomniano, że w styczniu 2015 roku koalicja PO i PSL „chyliła się ku upadkowi”. „Jedną z przyczyn tego upadku była arogancja i lekceważenie okazywane mieszkańcom Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego. Były niedotrzymane obietnice i niezrealizowanie porozumienia. Dzisiaj Pan i Pańskie ugrupowanie podążacie dokładnie tą samą ścieżką. Nie oczekujemy, że nagle stanie się Pan ekspertem od górnictwa i energetyki. Jednak opowiadając publicznie kompletne niedorzeczności na temat węgla, wykazuje się Pan nie tylko brakiem wiedzy, ale przede wszystkim skrajną arogancją. Arogancją wobec ciężkiej pracy górników, wobec całego Górnego Śląska” – czytamy.
Czytaj też:
Kulisy posiedzenia komitetu politycznego PiS. „Jarosław Kaczyński był zły. Brakuje pieniędzy, trzeba robić cięcia”Czytaj też:
Opóźnienie wypłaty polskiego KPO z winy Brukseli? „KE miała wakacje”