Płynność finansowa największym wyzwaniem dla branży transportowej w 2023 roku
Artykuł sponsorowany

Płynność finansowa największym wyzwaniem dla branży transportowej w 2023 roku

Ciężarówka Truck Care
Ciężarówka Truck CareŹródło:Truck Care
Rosnące koszty to spadająca rentowność biznesu transportowego – w tym miejscu jest dzisiaj sektor TSL. To też największe wyzwanie nadchodzącego roku, z którym musi poradzić sobie sektor wynajmu długoterminowego floty – mówi w wywiadzie Łukasz Chyliński, Prezes Zarządu Truck Care.

Ubiegły rok gospodarczo odczuliśmy wszyscy. Jak wyglądało to w przypadku Truck Care? Czy na rynku widać zainteresowanie długoterminowym wynajmem floty?

Za nami bardzo wymagający rok. Mieliśmy ogromne zapotrzebowanie na sprzęt do transportu. Popyt na pojazdy użytkowe – zarówno do transportu długo-, jak i krótkodystansowego – był bardzo wysoki szczególnie w pierwszej połowie roku. W drugiej części roku obserwowaliśmy wzrost zainteresowania wynajmem pojazdów jako metodą na optymalizację finansową. Co nie dziwi – bo koszty poszły mocno w górę. 2022 rok był w ogóle rokiem pełnym wyzwań.

Ze względu na rosnące koszty?

Poniekąd. W dalszym ciągu mierzyliśmy się z niedostępnością pojazdów. Gdy już się pojawiły – produkcja była wstrzymywana lub ograniczana z powodu braku komponentów. Z drugiej strony zdarzały się sytuacje, w których np. produkcja miała być rozłożona na dwa miesiące, a docierała w ciągu jednego tygodnia. Więc po niedostępności, musieliśmy sobie radzić z bardzo dużym wolumenem pojazdów ciężarowych. Oznaczało to sporo wyzwań natury logistycznej, bo gdzie nagle pomieścić 300 naczep, które zjechały w 2 tygodnie?

Do tego doszedł oczywiście wzrost kosztów. Niektórzy producenci, pomimo podpisanych kontraktów, byli zmuszeni podnieść ceny przez inflację, rosnące koszty produkcji czy zwiększenie kosztów produkcji energii. W niektórych przypadkach wiązało się to z renegocjacją kontraktów także z naszymi klientami.

Czy klienci zdążyli się już przyzwyczaić do tej nieprzewidywalności? Czeka ich w końcu trochę spokoju?

Pozornie tak, jednak niestabilność nadal będzie jedynym pewnikiemdla branży. Wiele wskazuje na to, że 2023 rok będzie trudny ze względu na spowolnienie gospodarcze nie tylko w Polsce, ale i w krajach Unii Europejskiej. Rosnąca inflacja równa się rosnącym kosztom finansowania. Jeśli koszty finansowania idą w górę, to spada zainteresowanie daną formą finansowania floty. I tak w kółko.

Dane pokazują, że poziom PKB w Europie także spadnie. Może nie ma co się martwić dostępnością floty, jak nie będzie towarów do przewiezienia.

Nie jest to takie proste. Zmniejszenie poziomu PKB to zmniejszenie ilości dóbr do przewiezienia, a co za tym idzie – spadek popytu na usługi transportowe – to fakt. Szacuje się jednak, że pierwszy kwartał 2023 będzie okresem spokoju i stabilizacji, ze względu na to, że bardzo duża część dóbr została wyprodukowana wcześniej – w okresie letnim czy wczesnojesiennym. Od marca z kolei możemy obserwować odwrócenie koniunktury. Może więc się okazać, że w jednym kwartale będziemy się mierzyć z ograniczonym zapotrzebowaniem na usługi transportowe, a w kolejnym trend może się całkowicie odwrócić.

I na każdą sytuację musimy być przygotowani, a nie jest tajemnicą, że w takich warunkach trudno planować zamówienia czy zakupy. Czas dostawy pojazdu od momentu jego zamówienia to średnio 6-7 miesięcy, więc zamawiamy w warunkach jednej gospodarki, a odbierać będziemy być może w zupełnie innej. Czy znajdziemy dla nich klientów? Czy jak zamówimy więcej pojazdów, akurat zaspokoimy rosnący popyt, czy też musimy się liczyć z tym, że będą stały na stokach? To jest dla branży wynajmu największe wyzwanie. I to jest ta nieprzewidywalność gospodarcza, z którą musimy mierzyć się my i klienci.

Jak sobie w takim razie z tą niepewnością poradzić? Mają Państwo na to plan?

Przez ostatnie lata koszty prowadzenia działalności transportowej mocno drożały – między innymi z powodu inflacji, rosnących cen paliwa, ale też z powodu wejścia w życie Pakietu Mobilności. Rosnące koszty to spadająca rentowność biznesu transportowego i w tym miejscu jest dzisiaj sektor TSL. Co my możemy z tym zrobić? Na pewno odpowiednio analizować i modyfikować naszą ofertę, tak, żeby odpowiadała potrzebom i możliwościom przedsiębiorców.

Na przykład?

Jeszcze kilka lat temu dominującym okresem wynajmu był trzyletni. Dzisiaj klienci chętniej wybierają wynajem cztero- czy pięcioletni, a w przypadku naczep nawet dłuższy. Wszystko po to, aby miesięczna rata była jak najniższa. Wydłużając okres wynajmu, robimy to bez uszczerbku na jakości usług, w jeszcze większym stopniu koncentrując się na zachowaniu mobilności naszych klientów i niezawodności naszych pojazdów. Powiększamy także naszą flotę pojazdów 2-3-letnich, zasilając park pojazdów dostępnych w wynajmie krótkoterminowym, bo to także produkt, który chętnie wybierają przedsiębiorcy – zwłaszcza działający w biznesach sezonowych.

W obecnych czasach lepiej kupować czy wynajmować?

W mojej ocenie zawsze bardziej będzie się opłacało wynajmować niż kupować. Wynajem oferuje więcej możliwości, a więcej możliwości to większy komfort. Jeżeli kupimy pojazd, to jest już nasz – niezależnie od tego, jaka będzie sytuacja na rynku. Jeżeli będziemy chcieli go sprzedać w czasach gorszej koniunktury, to stracimy na tej transakcji. Wynajem jest elastyczny. Klient ma prawo zwrotu, w przypadku problemów, czy w tak zwanych „gorszych czasach” lub może renegocjować wysokość rat. A na koniec kontraktu klienci zawsze mają różne opcje – albo zwrotu, albo wykupienia pojazdu.

Co będzie najważniejsze dla branży w nadchodzącym roku?

Zdecydowanie płynność finansowa. Dzisiaj terminy płatności za transport ulegają wydłużeniu, więc przedsiębiorcy otrzymują wynagrodzenie znacznie później niż dotychczas. To obliguje ich do wyciągania pieniędzy z „własnej” kieszeni i finansowania biznesu ze środków własnych. Stąd rozwiązania, których szukają dla biznesu powinny być najbardziej elastyczne i kompleksowe, z odpowiednim zabezpieczeniem floty. Bo to się nie tylko opłaci, ale może okazać się – że stanie się „być albo nie być” w branży w ogóle.

Logo Truck Care

TRUCK CARE to kompleksowy wynajem pojazdów użytkowych stworzony z myślą o biznesie transportowym. Odpowiedź na potrzeby firm, które poszukują wygodnych i elastycznych rozwiązań. Specjalizuje się w krótko-, średnio- i długoterminowym wynajmie pojazdów użytkowych. W swojej flocie posiada już ponad 4 700 pojazdów w najnowszych modelach uznanych marek jak DAF, MAN, IVECO, VOLVO, MERCEDES – BENZ, RENAULT CZY SCANIA, a wśród nich pojazdy z różnych segmentów – poczynając od lekkich pojazdów dostawczych oraz podwozi przeznaczonych do dystrybucji regionalnej, przez ciągniki siodłowe, pojazdy komunalne, na 4-osiowych podwoziach konstrukcyjnych kończąc. Ofertę uzupełniają naczepy KÖGEL, SCHMITZ, KRONE w różnych konfiguracjach, cysterny oraz zestawy BDF. Każdy z nich dostępny jest w pełnym kontrakcie obejmującym nie tylko wynajem, ale również finansowanie, ubezpieczenie, podatki, serwis, ogumienie oraz pakiety dodatkowe. Wynajem długokomfortowy TRUCK CARE ułatwia pracę przedsiębiorcom, optymalizując wszelkie koszty utrzymania floty. Dzięki rozbudowanej sieci serwisowej na terenie całego kraju przejrzystym warunkom finansowania oraz kompleksowej obsłudze TRUCK CARE zapewnia przedsiębiorcom pełną mobilność w realizacji usług transportowych. TRUCK CARE należy do silnej Grupy finansowej EFL, która jest częścią Credit Agricole S.A., jednej z największych instytucji finansowych w Europie oraz Credit Agricole Leasing & Factoring S.A., najważniejszego uczestnika sektora leasingu i faktoringu w Europie. To również spółka Grupy DBK, największego w Polsce dostawcy produktów i usług dla branży TSL. Więcej na www.truckcare.pl.

Źródło: Truck Care